• salcia
    16.03.2013 11:57
    salcia
    Kiedy czytam te słowa Ewangelii (od kilku dni dotyczą tej samej sprawy), zastanawiam się, po której stronie byłabym, gdybym żyła w czasach Jezusa...

    Czy i we mnie nie ma krytyki, niezadowolenia z tego, co widzę w Kościele? Nawet jeśli nie wypowiadam ich głośno. Zamiast skupiać się na Słowie, skupiam się na tym, co zewnętrzne, na zachowaniu kapłana, innych ludzi, na tym, jak kto się przygotował, czy robi to dla swojej chwały, czy jest w nim wiara. Kwestionuję szczerość, rzetelność, religijność? Po co? By zobaczyć, że jestem lepsza? A guzik powinno mnie to interesować, wszak przed Bogiem odpowiedzą za swoje motywacje. Tracę przez to, co najcenniejsze - okazję, by prawdziwie spotkać się z Bogiem, mimo, iż tego pragnę...

    I dziś podczas Mszy jakoś przykro mi było uznać (zresztą nie po raz pierwszy), że całkiem możliwe, iż byłabym po stronie oprawcy, gdybym żyła w czasach Jezusa...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...