Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nie potrafię wejść w logikę hojności Boga. Nie rozumiem, że dając – otrzymuję. Dlatego zbieram, gromadzę, chowam.
Nie wiem, czemu kiedyś przyjęłam, że być w ręku Boga jest tożsame z tym, że w życiu nie spotka mnie nic przykrego, nic złego...
To, kim jestem i co robię dla Królestwa Bożego, nie wynika z moich pragnień. Nie jest zależne ode mnie. To Jezus mnie wybrał.
Dziecko pozwala się prowadzić dorosłemu, gdyż ufa mu, wie, że to ktoś mądrzejszy od niego.
Im bardziej jestem Mu wdzięczna za najmniejszą rzecz, tym więcej pojawia się we mnie radości i wolności.
Są w moim sercu miejsca, gdzie cały czas jestem „plemieniem przewrotnym”, które nieustannie domaga się od Jezusa znaków...
Pan Bóg zna moje serce i wie, że do wielu jeszcze rzeczy nie dorosłam w wierze.
Dwa słowa – „owszem” i „również” – są z jednej strony swoistym hołdem, złożonym Maryi, z drugiej zaś nobilitacją słuchających i zachowujących słowa Boże.
Jakżeż inne od wtorkowego znaczenie słowa przekleństwo. I jakież musi budzić zdumienie.
Dosłownie i w przenośni zasypiać z głową na Biblii i Katechizmie. Bez obawy o przejedzenie uczynić Słowo czymś więcej niż chleb powszedni.
Pomimo grzechu, Bóg oferuje nadzieję i obietnicę zbawienia wobec każdego z nas.