Bóg nas stworzył, aby obdarować nas swoim życiem. Przez grzech straciliśmy tę możliwość. Na szczęście, nie straciliśmy bezpowrotnie!
Bóg mówi o swoim ludzie: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości”. W naszej wierze, na szczęście, istniejemy cali.
Pragnienie szczęścia i dążenie do niego jest czymś podstawowym i najważniejszym w życiu człowieka. Dotyczy to wszystkich ludzi, wierzących i niewierzących.
Nie zawsze potrafię właściwie rozeznać wolę Bożą. Popełniam wiele błędów, bo zbyt często kieruję się subiektywnym poczuciem własnego szczęścia
Jaką mam pewność? Jaką mam pewność, że spełnią się dla mnie Boże obietnice – radości, pokoju, wiecznego szczęścia w końcu?
Szczęście jest w zasięgu mojej ręki. Przyjdzie niezawodnie. Czekam tej chwili – wypatruję – czuwam, by jej nie przegapić. Ale jak inne to czuwanie!
Życie przykazaniami jest propozycją Boga, która ma mi ułatwić drogę do szczęścia wiecznego. Ode mnie zależy, czy ją przyjmę, czy też odrzucę
Panem życia jest Jezus, dzięki temu czeka nas szczęście wieczne, bez bólu, cierpienia, bez grzechu. Od nas zależy, czy wybierzemy drogę życia.
Dlaczego nasze oczy nie promieniują szczęściem? Dlaczego nie czujemy się hojniej obdarzeni niż królowie i prorocy?
Gdy grzech przygniata moją duszę wszystko zasnuwa mrok śmierci. W konfesjonale odzyskuję siły, radość i szczęście.
… choć do jednego celu.