Boże Narodzenie to magiczne święta, na które nie tylko dzieci czekają przez cały rok. Święty Mikołaj, choinka, prezenty, kolędy, zwierzęta mówiące ludzkim głosem, a przede wszystkim śnieg tworzą baśniową aurę, którą kochają wszyscy. Co jednak w rzeczywistości ukrywa się pod zasłoną tych cudownych, kultywowanych od dzieciństwa obyczajów adwentowo-świątecznych?
Błogosławiona noc
W hymnie wielkanocnym Exultet śpiewamy: Święta i błogosławiona noc...O błogosławiona wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel. Słowa te tylko pozornie nie mają związku z nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia. W rzeczywistości bowiem przeciwieństwa światła i ciemności, grzechu i świętości są głęboko zakorzenione w chrześcijaństwie, i każde święta, a szczególnie te największe, Zmartwychwstania Pańskiego i Bożego Narodzenia nie mogłyby funkcjonować bez nich. Ten paradoks paradoksów wciąż jednak nie jest wystarczająco przez nas kontemplowany. Teologia ciemności św. Jana od Krzyża jest owszem znana, przynajmniej części chrześcijan, nie wystarczająco jednak często odnoszona do tego co się dzieje wokół nas na co dzień. Słowa w noc jedną i pełną ciemności, udręczeniem miłości rozpalona,(...)wyszłam nie spostrzeżona, gdy chata moja była uciszona... odrzucamy, albo co najwyżej powtarzamy z pietyzmem, nie zastanawiając się jednak głębiej nad nimi.
Jezus odwrócił wszystkie nasze pojęcia. Jakiś czas temu przyszło mi do głowy, ze jest chyba coś nie tak z naszym przezywaniem tych Świąt. Podczas gdy my myjemy okna, pieczemy makowce, ciastka, wydajemy niezliczone ilości pieniędzy, pierwsze święta Bożego Narodzenia odbywały się zupełnie inaczej. Gdyby tak Boże Narodzenie przenieść we współczesność, tak jak próbował to już uczynić Ernest Bryll, to Jezusa nie znaleźlibyśmy bynajmniej pewnie w żadnym z ucztujących domów, tylko na przykład na Dworcu Centralnym, lub gdzieś na wschodnim krańcu Polski na terenach popegeerowskich. Doszłam wtedy do wniosku, że żadne inne święta nie pokazują człowiekowi, jak bardzo jego myślenie różni się od Bożego. Po pierwsze, miejsce i sposób, w jaki narodził się Jezus, daleki od naszych wymarzonych wyobrażeń; po drugie stanie się dzieckiem ze wszystkimi tego konsekwencjami. Na swoje urodziny nie zaprosił nas do stołu, na przyjęcie, ale do stajni, gdzie tylko w naszych idealistycznych wyobrażeniach jest czysto i porządnie; nie do kościoła (oczywiście w cudzysłowie), ale na łąkę gdzie śpią pasterze. Nic nie mogło być zaplanowane, chociaż tak naprawdę było, tylko znowu inaczej niż moglibyśmy się domyślać, najwyżsi dostojnicy żydowscy nie zostali zaproszeni na te uroczystość, to na co czekał cały Izrael dokonało się zupełnie poza nimi. Co to znaczy dla nas? Chyba nie mniej, nie więcej tylko fakt, ze najpiękniejsze święta, to nie te przy zastawionym stole, zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach, tylko przy jednym wigilijnym daniu, może nawet bez choinki, w szpitalu, bądź samotnie, tylko z opłatkiem i z jednym gościem, Tym Niewidzialnym. Wygląda to na szaleństwo, ale to Jezus pierwszy stał się szaleńcem, wierząc, że i my dla Niego staniemy się szaleni. Tak pisała BożoNarodzeniowa święta, św. Teresa od Dzieciątka Jezus w listach do swojej rodzonej siostry Celiny: Jezus popełnia szaleństwa dla Celiny...Niechże Celina również szaleństwa czyni dla Jezusa...(...) Nie zdołamy nigdy popełnić dla Niego tych szaleństw, jakie On popełnił dla nas, a nasze uczynki nie zasługują wcale na miano szaleństw, są to bowiem tylko akty bardzo rozumne, i daleko niższe od tego, czego miłość nasza pragnęłaby dokonać .
Miłość zstąpiła na tę ziemię wierząc, że oczaruje nas swoją maleńkością. Dlatego też pierwszymi zaproszonymi na te noc świętowania byli – i są ludzie podobni do niej, równie mali - którzy stracili bliskich, zostali bez mieszkania, dopadły ich różne dolegliwości uniemożliwiające tradycyjne świętowanie: udział w pasterce, śpiewanie kolęd - niewidomi, nie słyszący (nie mogący więc słyszeć kolęd, nie widzący choinki ani żłóbka, nie mogący urządzić samodzielnie wieczerzy wigilijnej). Naprawdę Panie Tyś Bogiem ukrytym, Boże Izraela i Zbawco! – śpiewamy w liturgii godzin (Iż 45,15).Ta prawda odsłania się przed nami jak nigdy przedtem w świętą noc Bożego Narodzenia. Właściwie w te noc odsłaniają się przed nami wszystkie najważniejsze prawdy naszej wiary, a więc nie tylko Narodzenie, ale również Męka i Zmartwychwstanie. Naprawdę jest tak, jak napisał ojciec Le Joly (kapelan Sióstr Matki Teresy z Kalkuty) Prologu do Ewangelii św.Jana – Bóg odsłania nam swoje serce. Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem oni Boga oglądać będą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |