Bóg jest wtedy, kiedy pozwalamy Mu być.
On powiedział: „Ja będę z Tobą. Znakiem zaś dla Ciebie, że Ja cię posłałem, będzie to, że po wyprowadzeniu tego ludu z Egiptu oddacie cześć Bogu na tej górze”
(Wj 3, 12)
Bóg jest mistrzem ironii. Do takiego wniosku można dojść po lekturze powyższego wersetu z Księgi Wyjścia. Mojżesz jest zdezorientowany całą sytuacją – krzak płonie, ale się nie spala, Krzak zna jego imię, a jakby tego było mało – czegoś od niego chce. I to nie byle jakiej rzeczy – wyprowadzenia z Egiptu Izraela. Czy to normalne? Prawdopodobnie robiąc statystyki 10 na 10 ankietowanych odpowiedziałoby, że nigdy nie miało takiego doświadczenia, a więc Mojżesz najprawdopodobniej rozminął się z własnym rozsądkiem. Mimo to nie poddaje się, zadziwia, dopytuje, drąży. A Krzak/Bóg? Odpowiada na pierwszy rzut oka ironicznie i zniechęcająco. Nie można przecież inaczej określić słów Boga. Jestem z Tobą, ale znak tego dostaniesz dopiero po wypełnieniu misji. Nielogiczne? Czy jednak na pewno?...
Bóg wchodzi w życie Mojżesza nagle, a przecież jest w nim obecny od samego początku – cudowne ocalenie od śmierci, mądrość. Jednak dopiero teraz Bóg chce bezpośrednio wejść na scenę życia Mojżesza, mało tego – na scenę życia całego narodu. Bóg jednak nie jest teorią, jakąś prawdą, którą trzeba rozumowo przyjąć. Bóg jest wtedy, kiedy pozwalamy Mu być. Choć jest z nami zawsze, w każdej chwili życia, dostrzegamy to dopiero w dalszej perspektywie. Jeśli tylko zechcemy Go dostrzec...
To nielogiczne? Bez sensu? W życiu nie spotka mnie już nic dobrego? Nie ma Boga? A może... może po prostu pozwólmy Mu być. Prędzej czy później da się nam poznać. Prędzej czy później odkryjemy Jego bliskość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |