Gdańskie krzyże
Gdańskie krzyże
Henryk Przondzio/Agencja GN

Gdańskie krzyże wolności

Brak komentarzy: 0

Adam Śliwa

publikacja 26.03.2010 15:12

Wysokie na 42 metry krzyże spięte są u góry kotwicami symbolizującymi wybrzeże, nadzieję i łączność z pozostałymi zrywami społeczeństwa przeciw władzy komunistycznej.

Pomnik upamiętniający w ofiary Grudnia 1970 roku, jest jednym z najbardziej charakterystycznych i znanych monumentów. Ma również symboliczne znaczenie walki o niezależną Polskę. Poniżej chciałbym przedstawić zarys historii wydarzeń które upamiętnia.


Większość przejawów sprzeciwu wobec władzy komunistycznej w dziejach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej miała genezę gospodarczą. Tak było i z wydarzeniami tzw. grudnia 70. W listopadzie 1970 roku Komitet Centralny PZPR postanowił o wprowadzeniu podwyżek żywności. Spodziewając się jaki może wywołać to skutek w społeczeństwie, postawiono w stan gotowości siły porządkowe. Pamiętano przecież falę protestów studenckich zaledwie 2 lata wcześniej, w marcu 1968 roku. 12 grudnia 1970 roku radio podało informację o podniesieniu cen średnio o 23%. Ludzie zareagowali natychmiast. Organizowano wiece i strajki domagając się uregulowania płac, cofnięcia podwyżek i usunięcia odpowiedzialnych za nie – Władysława Gomółki, Stanisława Kociołka i Józefa Cyrankiewicza. 14 grudnia w poniedziałek, stanęła Stocznia im. Lenina w Gdańsku, a tłum stoczniowców ruszył przed Komitet Wojewódzki Partii, żądając spełnienia swoich postulatów. Nie udało im się jednak nic uzyskać. Jednocześnie duża grupa studentów zebrała się przed gmachem Politechniki Gdańskiej i udała się na ulice miasta dołączając do walczących już z milicją stoczniowców. Do studentów Politechniki dołączyli również słuchacze Akademii Medycznej w Gdańsku. Następnego dnia ogłoszono strajk powszechny. Dołączały kolejne zakłady. W składzie pierwszego komitetu byli Zbigniew Jarosz, Jerzy Górski, Stanisław Oziębło, Ryszard Podhajski, Kazimierz Szołoch, Lech Wałęsa i Zofia Zejser. Demonstranci ponownie udali się pod budynek KW. Aby nie dopuścić ich do Komitetu przeciwko protestującym skierowano oddziały milicji i zezwolono im na użycie pałek i gazów łzawiących. Doszło do walk, w wyniku których wieczorem podpalono gmach Komitetu Wojewódzkiego. Ogłoszono strajk okupacyjny a MO i wojsko zablokowały porty i stocznie. Listę postulatów przekazano Janowi Mariańskiemu, który miał przekazać ją wicepremierowi Kociołkowi. Na wyższych uczelniach, zażądano aby wykładowcy sprawdzali obecność i za brak usprawiedliwienia relegowali z uczelni. Około godziny 16.00 snajper zabił człowieka. Mogła to być przypadkowa ofiara, gdyż została zastrzelona na dworcu, a walki toczyły się w tym czasie pod komendą Milicji Obywatelskiej. Inną ofiarę, stoczniowca rozjechanego przez czołg, koledzy złożyli w hali dworca kolejowego. Manifestanci uciekając przed milicją i wojskiem weszli do pociągu stającego na stacji który na szczęście odjechał przed wejściem na peron sił porządkowych.

Dwa dni później wojsko w Gdyni ostrzelało robotników idących do pracy, padli kolejni zabici. Pochód który utworzył się i szedł w stronę przystanku Gdynia-Stocznia, również został ostrzelany. Demonstranci zebrali się ponownie. Na czele pochodu niesiono na drzwiach zabitego Zbyszka Godlewskiego. Są to słynne sceny utrwalone na filmie dokumentalnym, oraz w dziele Andrzeja Wajdy „Człowiek z żelaza”. O wydarzeniach tych opowiada również ballada o Janku Wiśniewskim. I ten pochód został ostrzelany. Także w innych miastach wybrzeża zbierali się ludzie. W Szczecinie i Elblągu do demonstrantów, tak jak w Gdańsku, otwarto ogień. Padło 16 osób, często nie związanych z protestami. 22 grudnia zakończył się ostatni strajk, w Szczecinie, a już dwa dni wcześniej stłumiono demonstrację w pozostałych miastach. Strajki były organizowane także w innych częściach Polski, ale najtragiczniejszy przebieg miały na Wybrzeżu. Broni użyto na rozkaz władz PZPR, a w szczególności: Gomółki, Spychalskiego, Cyrankiewicza, Loga-Sowińskiego, Jaruzelskiego, Moczara i pozostałych członków Biura Politycznego. Zabito około 39 osób, a rannych zostało ponad 1000. Zabici byli również po stronie MO. Wydarzenia doprowadziły do zmian w ekipie rządzącej, a Gomółkę zastąpił na stanowisku I sekretarza Edward Gierek.


Od samego początku domagano się upamiętnienia ofiar masakry. Udało się to zrealizować dopiero jako jeden z postulatów kolejnego strajku w Gdańsku dziesięć lat później. Niedaleko miejsca gdzie padli 3 pierwsi zabici stoczniowcy, postawiono 3 krzyże autorstwa Bogdana Pietruszki, Roberta Peplińskiego, Elżbiety Szczodrowskiej-Peplińskiej i Wiesława Szyślaka. Wysokie na 42 metry krzyże spięte są u góry kotwicami symbolizującymi wybrzeże, nadzieję i łączność z pozostałymi zrywami społeczeństwa przeciw władzy komunistycznej. Na dole krzyży znajdują się tablice ze scenami z życia stoczniowców oraz wiersz Czesława Miłosza „Który skrzywdziłeś”. Pomnik jest jednym z najważniejszych miejsc pamięci w Gdańsku, pamięci o wydarzeń, którym w dużej mierze zawdzięczamy dzisiejszą, często krytykowaną przez nas, ale jednak wolną Polskę.
 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń ten artykuł Zagłosowało 45 osób.
Średnia ocena to 4,4.

Reklama

Autopromocja

Reklama