Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
To chyba były inne czasy. Za pobożne czyny doznawał człowiek pochwał i szacunku. Dziś często bywa inaczej. Za praktykowanie wiary można narazić się na ostracyzm, wyśmianie, wyszydzenie. I dlatego niejeden woli swoją wiarę praktykować w ukryciu, gdy tymczasem tak potrzeba świadectwa, przyznania się do Boga; pokazania, że można być wierzącym, a jednocześnie normalnym, dobrym uczciwym, szczerym i wesołym człowiekiem...
Ale i dziś są środowiska. w których bycie pobożnym budzi podziw, szacunek i uznanie. I właśnie w takich środowiskach uważać trzeba, by pobożne czyny, którymi chwalić mamy Boga, nie stały się narzędziem do zyskiwania podziwu, poklasku, a czasem nawet robienia kariery czy dobrych interesów.
Nagroda w niebie? To wspaniale, ale przecież Bóg wart jest tego, by oddawać Mu cześć nawet zupełnie bezinteresownie. A na pewno bez traktowania oddawania Bogu czci jak skarbonki, do której zbieramy zasługi na wieczność.
Ja pokażę. Ale co? Wielkie dzieła to raczej nie wynik ludzkiego wysiłku, ale Bożej laski.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.