Biedni
Biedni
Łatwo kochać w teorii. W praktyce, konkretnych ludzi...
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

Być dobry jak Bóg

publikacja 24.02.2024 00:00

Jestem dobry dla „swoich”. To nie za mało?

Miłujcie nieprzyjaciół – słyszymy dziś wezwanie Jezusa. Miłujcie, bo i Bóg jest dobry zarówno dla dobrych, jak i dla złych. A wy w tym względzie bądźcie jak On. Bo jeśli kochacie, lubicie, szanujecie tylko tych, od których doznajecie tego samego, cóż w tym nadzwyczajnego?

Trwa w naszym kraju międzyplemienna wojna. Jedni za władzą, drudzy za opozycję.  W rozmowach, we wpisach w mediach społecznościowych... Owszem, bywa i rzeczowe punktowanie, wytykanie potknięć trochę tylko złośliwe. Ale bywa, że wylewa się z tego mający unicestwić przeciwnika jad, widać niepohamowaną wściekłość, gdy miotane są obelżywe słowa, gdy w imię zasady „cel uświęca środki” miota się najohydniejsze oszczerstwa. Tak, widać zaślepienie nienawiścią.

Jeśli jako chrześcijanin na nienawiść odpowiadam nienawiścią, w czym lepszy jestem od tych, którzy Bogiem się nie przejmują? Muszę być lepszy. Muszę wziąć przykład z Boga...

Rachunek sumienia

  • Jakie jest moja nastawienie do tych, których uważam za przeciwników czy wręcz wrogów?
  • Powtórka: co piszę w mediach społecznościowych?
  • Czy jestem gotów być dobry dla złych?

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..