“Gniew Boży objawia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta” – pisze do Rzymian św. Paweł. To nie są słowa dotyczące tylko pogan. To ostrzeżenie dla wszystkich, którzy widzą, ale wygodniej im być ślepymi, którzy słyszą, ale szukają furtek i casusów, by nie przyjąć słowa, którzy wiedzą, ale wiedzieć nie chcą.
Nauczycielu, dlaczego nie obmyłeś rąk przed posiłkiem? - dziwi się faryzeusz. Przecież nasze zasady... Tak, wasze zasady. Wasze zasady przykrywają waszą niegodziwość – odpowiada ostro Jezus. Nie rozumiecie Boga, choć studiujecie Pisma.
Paweł pisze o poganach. Jezus mówi do Żydów. A my, dzisiaj? My, w Kościele?
Widzimy, słyszymy, doświadczamy. Wiemy. Nie możemy wymówić się od winy, jeśli nasze zasady stawiamy nad prawem Boga. To my – świadkowie Słowa, świadkowie Prawdy – nakładamy Mu pęta. I obłudnie dziwimy się, że ci, którzy na nas patrzą, Nim się nie zachwycają...
A może nie obłudnie? Może już tak oślepliśmy, że nie widzimy, choć patrzymy, że nie słyszymy, choć słuchamy, że nasze serca nie płoną już ogniem, tylko bezpiecznym, schowanym pod korcem płomyczkiem? A jeśli tak, czy nie do nas odnoszą się słowa Pawła o tych, którzy podając się za mądrych, stali się głupimi, bo zamienili chwałę Boga na podobizny człowieka?
Ja pokażę. Ale co? Wielkie dzieła to raczej nie wynik ludzkiego wysiłku, ale Bożej laski.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.