Śladami Jezusa

Brak komentarzy: 0

Małgorzata Głowacka

publikacja 09.03.2010 23:19

Niektórzy mówią, że na Drogę Krzyżową uliczkami starej Jerozolimy warto wyruszyć o świcie.

7. Drugi upadek Jezusa.

 

Twe umęczone ciało domaga się odpoczynku. Brakuje Ci oddechu, dokucza pragnienie, pieką rany przykryte belką krzyża. Schylasz się coraz niżej i wreszcie upadasz. Twe rozpostarte ramiona całą szerokością dotykają prochu ziemi. Jesteś wyczerpany fizycznie i psychicznie. W tym miejscu można Cię było jeszcze uratować...! Gdyby tylko ktoś przemówił w Twej obronie, musiano by Cię odprowadzić przed oblicze sędziów i rzeczywiście udowodnić winę! Ale nikt nie powiedział ani jednego słowa, nikt nie wykonał żadnego ruchu w Twojej obronie. Potworna obojętność! Ale czy mam prawo ich oceniać...? Leżysz w prochu drogi, ale... nie możesz tu umrzeć, musisz dojść na szczyt! Powstajesz więc, bo wiesz, że wytchnienie opóźnia dojście na Golgotę i wykonanie planu Ojca. Wiesz, że by osiągnąć szczyt miłości, musisz przejść przez szczyt cierpienia. Przyglądając się Tobie podczas tego upadku wstydzę się mojego zachowania. Moje upadki nierzadko zmieniają się w długie chwile odpoczynku. Siadam na skraju drogi, wygodnie wyciągam nogi... a przecież trzeba iść dalej, by zdążyć! Upadam, bo myślę o sobie. Liczę na własne siły, możliwości, układy. Czuje się najważniejsza... Uciekam od prawdziwej miłości...

Chryste leżący pod krzyżem, naucz mnie powstawać, by podejmować na nowo trud drogi.

***

Na ruchliwym, zatłoczonym skrzyżowaniu skręcam za rogiem w prawo, by po pokonaniu kilkunastu stopni zatrzymać się przy kamieniu znaczącym kolejną Stacje. Żeby nie przeoczyć tego miejsca, prawie niewidocznego, ktoś na drucianym wieszaku zawiesił tabliczkę z pomalowanym na czerwono numerem. Wielu mijających mnie przechodniów dotyka w przelocie tego kamienia. Niektórzy nawet się żegnają. Charakterystyczne jest to, że tłum ludzi zawsze towarzyszył temu miejscu. Tu kiedyś znajdowała się Brama Gannah, czyli Ogrodowa. I prawdopodobnie tu zastąpiły Jezusowi drogę płaczące niewiasty. Prawo pozwalało świadczyć współczucie względem oskarżonych, ale zabraniało tego w stosunku do skazańców. Jednakże ewangelia wyraźnie wspomina nie tyle o ich płaczu, lecz o zawodzeniu, a więc głośnych oznakach żalu.

 

oceń artykuł Pobieranie..