Niełatwo jest przyjąć Osobę Jezusa i Jego posłannictwo. Powód? Przyzwyczajenia, wytyczone ścieżki, zamknięcie na działanie Ducha Świętego – Pana i Ożywiciela.
Kiedy słucham i rozważam Słowa, które Bóg mówi do mnie na kartach Pisma Świętego, pozwalam, by jak deszcz przenikały one moje serce, mój umysł, moją duszę.
Jak Święty może odczuwać choć iskierkę sympatii do kogoś, kto ciągle sprzeciwia się Jego woli?
Lament, nocowanie w worach i post to oczyszczanie domu. Święte zgromadzenie to napełnianie go życiem.
Nie bać się? Ufać, że Duch Święty podpowie? Co lub kto daje mi tę pewność?
Święć się imię Twoje to poranne ofiarowanie, modlitwa świętego Ignacego, jakiej nauczył nas ojciec duchowny. To...
Czy tak, jak Apostołowie, zanim zwrócimy komuś uwagę, kogoś napomnimy, prosimy o światło Ducha Świętego?
Nie jest zwyczajem Ducha Świętego pytanie kto chętny. On wskazuje i wyznacza.
Prawdziwa religijność jest pozbawiona sztucznych schematów, kieruje się natchnieniami Ducha Świętego i prowadzi do dostrzegania potrzeb...
Ileż mądrości trzeba, jak bardzo mieć otwarte oczy, by dostrzec to, za co święty Paweł uwielbiał Boga.
Służyć tym, co wiemy, co umiemy, kim jesteśmy. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, dostrzegać innych.