Boży plan wobec Syna. Uniżenie aż do śmierci. Na krzyżu. Boży plan wobec Syna. By ludzie poprowadzili go na rzeź...
Jak gliniane naczynie, nieustannie zagrożeni upadkiem i rozbiciem. Rozpadnięciem na wiele odłamków.
Jeśli czytamy dzisiaj, że „jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących” – nie oznacza to jakiejś pozornej równości, udawania, że problemy nie istnieją, że w niczym się nie różnimy.
Widać nie na śmierci mu zależało, ale na życiu tych, do których został posłany. Tym najważniejszym: wiecznym. Co człowiekowi po życiu ziemskim, jeśli otacza go zło i jeśli zło jest w jego sercu?
Manipulacja, powołanie na autorytet i obiegową opinię. Wykorzystanie negatywnych stereotypów. Brak szans na argumentację i obronę. Prosty cel.
Paweł z pewnością nie jest ani naiwny, ani ślepy. Nie jest też niepodatny na ból czy gorycz...
Słyszymy dzisiaj słowa, które w niektórych sytuacjach nie tylko możemy, lecz nawet powinniśmy uznać za własne: „Od Nieba to otrzymałem, ale dla Jego praw tym gardzę”.
Spory na tematy teologiczne towarzyszyły Kościołowi od zawsze. Nadal towarzyszą. Istnieje pokusa, by zdecydować samemu. Zaufać własnemu przekonaniu.
Jak długo będziecie się chwiać na obie strony? Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Bądźcie zimni lub gorący...
Czyim bliźnim ja zechcę być? Kto zasługuje na moje miłosierdzie? Niewinny, zapewne. Ale jeśli sam doprowadził się do tej sytuacji?
Służyć tym, co wiemy, co umiemy, kim jesteśmy. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, dostrzegać innych.