Może to mnie trzeba tych wielu powtórzeń. Kruchych jak ludzkie zapewnienia. Już teraz na zawsze… Już się zmienię, zobaczysz…
To Maria była od wielkich gestów. Po Marcie się nich nie spodziewamy. Ale to Marta wychodzi Jezusowi na spotkanie...
O ileż prościej byłoby zająć się sprzątaniem tego, co na zewnątrz i wokół nas, niż sięgać do własnego serca...
Jak wypadnę w oczach innych ludzi? Co o mnie powiedzą? Co sobie pomyślą? Warto przyjrzeć się temu, co jest na dnie serca...
- Jakiego dokonasz znaku? - pytali, czekając na dowód. - Jeśli jesteś od Boga, jeśli Tobie mamy uwierzyć, chcemy doświadczyć Twojej troski o nas!
Tylko miłość tłumaczy to, że Ojciec na mnie czeka, że nieustannie wychodzi mi naprzeciw. Tylko miłość tłumaczy chęć bycia z kimś.
Choćby już wszystko wskazywało na klęskę, jednak wierzę: On zwyciężył. A ja mogę zwyciężyć tylko z Nim. Tylko Jego metodami.
Boże sprawy. Często niełatwe do zobaczenia. Nieoczywiste. Dobro, na które jest szansa, które stać się może, jeśli po nie sięgniesz...
Po wielu wiekach zobaczyli to na własne oczy. Przyszedł. Wołał. Szukał. Wskazywał drogę. Swój głos zwielokrotnił, wysyłając apostołów. By każdą zagubioną odszukać...
Stanie się to, o czym marzyłeś i na co czekałeś. Nadchodzi to, na co czekałeś ty i twoi ojcowie, przez wiele pokoleń. Twój syn pójdzie przed Tym, który nadchodzi.
Spożywaj Chleb słabych, Pokarm pielgrzymów, Ucztę głodnych, Nadzieję pogrążonych w ciemności, Lekarstwo zranionych, Moc upadających.