Jeśli jesteśmy sprawiedliwi, to z łaski, nie z własnej mocy. Z łaski, na którą nie można zasłużyć.
Kamień na kamieniu. Cegła na cegle. Apostołowie. Prorocy. Święci. Między nimi ja. Nie nic-nie-znaczacy element. Jedna z cegieł wielkiej Świątyni Pana.
Boże sprawy. Często niełatwe do zobaczenia. Nieoczywiste. Dobro, na które jest szansa, które stać się może, jeśli po nie sięgniesz...
Szukaj prawdziwego dobra i właściwych środków do jego osiągnięcia. Czasem wyprowadzi Cię to na drogę krzyża. I nie przejmuj się, jeśli nazwą cię głupcem.
Bogatsi w znajomość Ewangelii mamy patrzeć na nasze życie w duchu zawierzenia. I interpretować rzeczywistość zgodnie z nauczaniem Jezusa.
Święty Paweł nie mówi: sztucznie, na siłę i obłudnie poniżajcie siebie, by marność innych okazywała się mimo wszystko lepsza...
Ona tylko mówi: „Nie mają już wina”. Zwykły, prosty komunikat. Zwykłe słowa, które mogę mówić Jezusowi na modlitwie.
Jedni i drudzy przewodzili ludowi w wierze. Ci pierwsi przynieśli owoc. Ci drudzy skazali na śmierć Pana Życia.
Boga nie da się nabrać na pięknie brzmiące hasełka ani omamić emocjami. Bóg widzi prawdę. Konkret. Oczekuje sprawiedliwości...
Cierpienie świadków Chrystusa jest największym znakiem Ewangelii. W serca tych, którzy na nich patrzą, pada ziarno życia.
I wynik tej wojny już się nie zmieni.