Dzisiaj Słowo zachęca mnie, bym odważyła się stanąć przed bliskimi lub znajomymi w słabości i w bojaźni.
Co właściwie Bóg ma nam dzisiaj do powiedzenia?
Konsekwencje przeszłego zła, które obserwujemy dzisiaj, niech będą przestrogą...
Mądrość woła także dzisiaj: przyjdźcie, zaczerpnijcie. Zrozumiecie też to, co po ludzku niepojęte.
Jaką żywą koronę dla „błogosławionej między niewiastami” możemy dzisiaj utkać?
Czy powtarzając „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” wierzę, że Bóg da?
Bóg, który wybacza, budzi zgorszenie. Nie tylko za czasów Jonasza. Przez wszystkie wieki. Także dzisiaj...
Również dzisiaj potrzeba nauczycieli prawdomównych. Takich, dla których obce będą kategorie: pustosłowie, demagogia, tani populizm czy chwilowa popularność bez względu na cenę.
Co mamy robić dzisiaj, gdy tak wielu ludziom Boże prawo wydaje się nie pasować do współczesności?
„Cicho!” – wypowiedziane do nas dzisiaj to paradoks. Bo porzucać przedświątecznego zabiegania nie możemy i nie powinniśmy.
Cóż może zrobić mi człowiek, gdy po mojej stronie Wszechmogący?