Kogo my zobaczymy na sianku w kościelnych stajenkach? Kogo w ludziach mijanych na ulicy?
Jezus nazywa mnie dziś swoim przyjacielem. Warunkuje to jednak wypełnianiem tego, co mi przykazuje – aby się wzajemnie miłować
Każdego dnia staję przed wyborem między tym, co dobre i sprawiedliwe, a tym co wygodne. Co dziś wybiorę?
A jak to jest dziś? Różnych proroków nam nie brakuje. Którzy są prawdziwi, którzy fałszywi? Myślę przekornie, że niekoniecznie ci, którzy za proroków uchodzą.
Jeśli będziemy karmić się słowem Bożym, proroctwo Izajasza wypełni się i w nas.
Bo przychodząc ubrany byle jak okazujesz pogardę dla zapraszającego.
Dziś świętego Bartłomieja. Zanurzam się w scenę z Apokalipsy i słucham o Oblubienicy, Małżonce Baranka, o Świętym Mieście...
Jezus przywraca wzrok, ale otwiera również na sprawy królestwa. Uzdrowienie fizyczne otwiera serce na większą miłość.
Bliskość Boga, który jest na ciągłym dyżurze, uświadamia, że droga wielkopostna nie jest galopowaniem na oślep.
Jak w biznesie, w którym przez lata budujemy swoją markę, zyskujemy lojalnych klientów – tak nasze uczynki płynące z wiary oddziałują...
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.