Chodzi o prostowanie obrazu Boga, jaki człowiek nosi w swoim sercu.
Bóg idzie z nami, bo pragnie, abyśmy stali się na wzór obrazu Jego Syna.
Nie jest trudno stworzyć sobie boga na swój obraz i podobieństwo. Taki bóg ma zaspokajać wszystkie ludzkie pragnienia i potrzeby i to w czasie i na sposób, wyznaczony przez człowieka.
Chcecie mieć Boga na swój obraz i podobieństwo? On nie jest do was podobny.
Jakub walczący nocą przy potoku Jabbok i ci, którzy byli „znękani i porzuceni jak owce nie mające pasterza”. Który obraz jest nam bliższy?
Warto wyzbyć się porównywania Boga do znanych nam obrazów władców, bo Królowanie Boga jest pełne Jego Światłości i Mocy, wolne od ludzkich słabości.
Bóg obdarował nas ciałem i duszą. Jako stworzeni na Jego obraz i podobieństwo możemy Go również poznawać.
Wewnątrz nas i na zewnątrz są takie odgłosy jak dzikich zwierząt. To obraz pokus i szalejącego zła. TYLKO w Bogu jest siła do tego, żeby istnieć sensownie, żeby nie zdziczeć, ale być wiarygodnym znakiem innego świata.
Przed oczami stają mgliste obrazy z przeszłości. Młodych ludzi, którzy odchodzili od Boga, bo mieli tak wierzących rodziców...
Co takiego stało się, że pokolenie obrazu przestało rozumieć obraz?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...