Miłosierdzie obiecane miłosiernym jest czymś więcej niż wolontariatem w hospicjum czy datkiem na ratowanie chorego dziecka.
Człowiek, którego oczy są chore, może poznać otaczającą go rzeczywistość tylko częściowo. Lub nie poznać jej wcale.
Słyszałem wypowiedź matki, która opiekuje się swoim chorym synem: „ja widzę w nim Jezusa, ojciec też go bardzo kocha”.
Drogę Krzyżową, którą tu zamieszczam, dedykuję wszystkim, którzy zagubili się w dzisiejszym świecie. Zwłaszcza ludziom chorym, samotnym i opuszczonym. Niosącym krzyż.
Cóż to znaczy: dbanie o łódkę w obliczu tego, co się dokonuje: uzdrawianie chorych, wyrzucanie złych duchów, nauczanie o Królestwie.
Dla chorego każdy czas jest za długi. Oczekiwaniem można się bardziej zmęczyć niż chorobą. Potem już nawet czekać się nie chce.
W Wielki Czwartek w czasie specjalnej Mszy odprawianej w godzinach porannych biskup błogosławi olej chorych, olej katechumenów i konsekruje krzyżmo.
Mówimy "ostatni". Ale Kościół wierzy, że jest wsparciem w każdej ciężkiej chorobie... Dziś przypominamy nauczanie Katechizmu Kościoła Katolickiego o sakramencie chorych.
Panie Jezu, jakże często nie chce mi się iść: do pracy, do domowych obowiązków, do chorych w odwiedziny, do wielu różnych miejsc.
Chorzy odzyskują zdrowie. Kobiety katujące się po doświadczeniu aborcji słyszą, że ich dzieci modlą się właśnie za swe mamy. Demony wychodzą z wielkim rykiem...
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?