„Narodziny Chrystusa rzeczywiście odmieniły dzieje świata. Wieczność spotkała się z czasem. W historii zamieszkała łaska” – powiedział Benedykt XVI podczas watykańskich nieszporów na zakończenie roku.
Moje życie to też cząstka historii zbawienia, tworzę ją przez codzienne, nie zawsze właściwe, wybory. Tak, jak i przodkowie Jezusa, upadam i popełniam grzechy.
W zadośćuczynieniu dzieje się historia zbawienia. Nie chodzi o technikum duchowości: tutaj odpukać, tutaj odrobić - tłumaczył o. Michał Murzyn OP w ramach cyklu "Spowiedź nieodpukana".
Uroczystość Bożego Narodzenia stwarza doskonałą okazję do zwrócenia naszej uwagi na słowa „Chwała na wysokości Bogu”, które stały się zwiastunem nowego rozdziału w historii zbawienia.
No właśnie, jak? Informacje na ten temat znajdujemy jedynie u dwóch Ewangelistów, Mateusza i Łukasza. Obie historie, choć zgodne w zasadniczych kwestiach, różnią się nieco szczegółami.
Nikodem musiał jednak dokonać wyboru, jakiemu Bogu pozostanie wierny. Czy temu, którego przedstawia historia Izraela, czy też pójdzie za objawieniem Boga w Jezusie - Synem Bożym.
Jak ważne dla Kościoła musiało być to odkrycie przynależności, że Łukasz zdecydował napisać o nim w swej historii, a następne pokolenia używały go dla oznaczenia swej tożsamości.
Św. Jan przypomina w Ewangelii, że Maryja jest obecna pod krzyżem Jezusa. Szczególne miejsce zajmuje również w naszych sercach, w naszej pobożności i w naszej polskiej historii.
Co oznacza - dla Jezusa i dla nas - zmartwychwstanie, ten niezwykły fakt, niemożliwy do udowodnienia, a jednak tak solidnie oparty na historii, że nie można go racjonalnie zakwestionować?
Jedyna nasza nadzieja w tym wszystkim, jedyny stały punkt – to On, Jezus. Więc chociaż to samo zdarzało się w historii już tyle razy – trzeba nam przychodzić do Niego.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...