Odpowiedź na pytanie o cierpienie, o sens cierpienia, daje Chrystus nie samym swoim nauczaniem: Dobrą Nowiną, ale przede wszystkim własnym cierpieniem...
III Niedziela Wielkiego Postu - Kazanie Pasyjne 2010
Przydrożne krzyże, tak charakterystyczne dla polskiego krajobrazu, nie są tylko ciekawym folklorem, mają znacznie głębsze przesłanie.
Żyłam obok Krzyża. Czciłam Krzyż jako znak wiary. Jako symbol męki Chrystusa. Znaczyłam krzyżem dzieci. Nim rozpoczynałam każdy dzień, każdą podróż, każde ważniejsze zajęcie. Adorowałam Krzyż w Wielki Piątek. To wszystko prawda. Jednak żyłam obok Krzyża.
Adoracja krzyża stanowi centralny punkt liturgii Wielkiego Piątku. Krzyż nas rozdziela, gdy przed nim uciekamy. Krzyż nas jednoczy, gdy z wiarą go przyjmujemy – naucza bp Zbigniew Kiernikowski.
Czasem w małżeństwie jest bardzo trudno iść obok siebie. Ale przeważnie ta trudność wynika z unikania krzyża, a nie z niesienia go.
Pochwała i cześć oddawana krzyżowi nie jest kultem przedmiotu. Krzyż, jako znak, odsyła nas do poznania i przyjęcia całej prawdy o Jezusie Chrystusie.
Jego śmierć niczego nie kończy. Ciało Jezusa Chrystusa ma moc przemieniać całą rzeczywistość, by powróciła do stanu z momentu stworzenia.
„W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen”
Mądrość krzyża zdobywamy przez dźwiganie własnego.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...