Ojciec Adam w Taizé

ks. Włodzimierz Lewandowski

publikacja 17.12.2018 22:00

Wtorek 3. tygodnia Adwentu.

Ojciec Adam w Taizé Roman Koszowski /Foto Gość

Wybrane zapiski z tygodniowych rekolekcji w Taizé.

- Nie szukaj problemów, które czekają cię jutro i nie dręcz się tymi, które były wczoraj. Żyj „dzisiaj” Boga. Nie zajmuj się tym, co niemożliwe, a zobaczysz perspektywę. Jest szeroka.

- „Ile macie chlebów. Idźcie i zobaczcie.” Co mam, choćby niewiele, co mógłbym podzielić z innymi. Nawet niewiele, podzielone z prostotą serca i szczerze, może dać bardzo dużo. Czasem nie wiem, co mam do podzielenia.

- Do wielu przygotowań religijnych wkradł się obraz Boga strasznego. Ale to nie jest obraz Boga prawdziwego.

- Kontemplacja światła Chrystusa pozwala pogodzić się nawet z tym, czego u siebie nie toleruję; pozwala zaakceptować to bez zatrzymywania się nad tym. I może nadejść dzień, gdy to, co mnie bolało, straci swoje znaczenie. Ciągła negacja we własnych oczach tego, czego się w sobie nie lubi, to bitwa z góry przegrana. Zatrzymywanie się nad cieniami więzi duszę, człowiek kroczy załamany, pozbawiony pięknej nadziei. Przyjęcie udręczenia za podstawę wiary było by budowaniem domu na piasku!

- Ufając Jezusowi nie muszę się lękać odrzucenia. Powierzam Mu siebie i bez lęku patrzę na drugiego. Czyż nie jest On Komunią, a Jego przebaczająca miłość nie przychodzi w Kościele?

- Kiedy Bóg jest odległy potrzebujemy Chrystusa by zrozumieć Boga.

- Zaufanie: młody człowiek jest jak zielona, niedojrzała pomarańcza. Nie może sobie wyobrazić, ale i nie może się doczekać, kiedy będzie dojrzały. Zaufanie to wiara i czekanie na czas dojrzewania.

Adwent: wybierz tylko jeden z zapisków. Niech towarzyszy ci w oczekiwaniu na Emanuela.

 

TAGI: