To pytanie, które Jezus stawia Filipowi w dzisiejszej Ewangelii, domaga się odpowiedzi także ode mnie.
Czy ja Ciebie znam? Czy rozpoznaję w sytuacjach trudnych, bolesnych, czasem zupełnie niezrozumiałych i przerażających? Czy znam Ciebie wtedy, gdy przepełnia mnie uczucie szczęścia i radości?
Czy ja Ciebie znam?
Znam Ciebie, gdy mimo kłopotów i trudności, ciemności i niezrozumienia to w Tobie pokładam całą moją nadzieję. Gdy nie stawiam pytania: „Dlaczego?” z pretensją w sercu, ale z tęsknotą, by pojąć Twą niezgłębioną mądrość i niewyobrażalną życzliwość.
Znam Ciebie, gdy wbrew całemu światu, wbrew własnym uczuciom cierpliwie uczę się Ciebie kochać i przez Ciebie iść do Ojca: krok za krokiem, oddech za oddechem, sekunda po sekundzie. Cierpliwie i wytrwale.
Znam Ciebie, gdy w chwilach pełnych ulgi i radości moje myśli i słowa przepełnia dziękczynienie. Bóg nieustannie wyprowadza mnie z ciemności do swojego przedziwnego światła. Mogę tego nie widzieć, nie rozumieć, nie dostrzegać, ale zawsze mogę za to dziękować.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.