Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na IV niedzielę okresu zwykłego przygotował o. Oskar Maciaczyk OFM, duszpasterz akademicki.
Czy asceza zaczyna być modna? Czy jest to raczej efekt „przejedzenia” zachodnich obżarciuchów? I co ma na ten temat do powiedzenia nasza wiara?
Siedemdziesiąty szósty odcinek cyklu "Bedeker liturgiczny".
Śmieję się z siebie. Przecież cenię chrześcijański intelektualizm. Mądre słowa, zgrabne powiedzenia i argumenty...
Dz 2,1–11 Ps 104 Ga 5, 16-25 J 15, 26-27; 16, 12-15
Jest takie powiedzenie, że syty głodnego nie zrozumie. Coś w tym jest. Czasem jakby nie starczało nam wyobraźni – a Ludzie. Giną. Naprawdę.
Powieści, seriale kostiumowe, prace historyków – sięgając wstecz, pokazują nam barwny świat ludzkich losów, marzeń, dawno zapomnianych realiów.
To nie wiara uczniów wskrzesiła z martwych Jezusa, ale Ten, który powstał z grobu, powiódł ich do wiary. Kościół nie tylko głosi, że Jezus niegdyś zmartwychwstał, ale sam jest dowodem, że On żyje i działa dziś.
Powściągnąć język? To proste, kiedy nie mam nic do powiedzenia. Ale kiedy w głowie czy sercu się kotłuje, wylewam przez język to, co w środku. W tej chwili mądre rady Ewangelii idą w zapomnienie. Nie wprowadzam Bożego słowa w czyn...
Zaskakujące są te słowa Jezusa. „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”.
… choć do jednego celu.