Maryja uwrażliwia nas na potrzeby drugiego człowieka, byśmy wykorzystywali czas na bycie dla innych...
Jak lilia rośnie, a symbolem jej wzrostu jest otwartość jej kielicha, tak Maryja wzrastała w cieniu słowa Bożego.
Trzeba było czasu, by Matka i uczniowie zrozumieli. Maryja stała pod krzyżem. Jakub brat Pański był biskupem Jerozolimy...
Maryja wyśpiewała z głębi duszy hymn uwielbienia i dziękczynienia na cześć Boga, ucząc nas jednocześnie zawierzenia Duchowi Świętemu.
Przepełniona Miłością Maryja przychodzi, żeby przypomnieć nam biblijne orędzie, które dla współczesnego świata jest źródłem nadziei.
Maryja Panna, cała piękna i cała święta, wzywa mnie, bym przygotował drogi Panu i prostował ścieżki dla Niego.
Maryja jest już z ciałem i duszą w niebie. Wiele nam to mówi o Bogu. I o naszym losie.
Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim, czy może nawet do Hebronu, zapewne pieszo.
Anna, Maryja i tysiące innych, mimo trudów, zmagania się ze słabością ludzkiego ciała, radują się w Panu. Czym jest ta radość?
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?