Każde wyjście z zagubienia wymaga odwagi. Zgody na leczenie ran, zgody na pójście trochę w nieznane.
Płyniemy z nurtem konformizmu, brak nam odwagi , by płynąć pod prąd i ufności, że Bóg zwycięża
Lwi pazur chrześcijaństwa to połączenie odwagi i miłosierdzia, ułańskiej fantazji i ewangelicznej roztropności, przebiegłości węża i prostoty gołębicy.
Czy wiara w zmartwychwstanie jest i dla mnie źródłem siły i odwagi, by swoim życiem dawać świadectwo o Chrystusie?
Brak nam odwagi, by stanąć po stronie prawdy. Tłumaczymy się przed sobą, że wszyscy tak robią...
To wymaga odwagi, bo przecież ten człowiek może napluć na moją wyciągniętą rękę. Może nie chcieć się ze mną pogodzić.
Niech Kościół modli się za nich, niech im dodaje odwagi, niech okaże się miłosierną matką, podtrzymując ich w wierze i nadziei.
Powrót to konieczność odnalezienia swojej drogi. To odwaga opowiedzenia o spotkaniu. To umiejętność odróżniania dróg pasterzy od dróg Heroda.
On troszczy się o swoich wyznawców: pociesza, dodaje odwagi, zapewnia ich o swojej obecności. To obecność bezwarunkowa...
W wierze bardzo ważna jest odwaga. By kochać i dać się poprowadzić miłości – nawet wtedy, gdy inni uznają za głupca, mięczaka, słabeusza.
… choć do jednego celu.