A kim Jezus jest dla mnie? No oczywiście, też jest Mesjaszem Bożym. Albo nawet Jezusem, Chrystusem, Synem Bożym i Zbawicielem.
W naszym języku funkcjonują takie zbitki słowne jak „ łatwy” czy „ciężki” chleb, albo „wyjechać za chlebem” do pracy za granicę.
Wielki Post jest dobrą okazją, by zweryfikować swoje relacje z innymi, zwłaszcza z tymi, którzy ranią, albo, których sami ranimy
Też myślę podobnie. Cuda – owszem – to może i dawniej się zdarzały. Albo zdarzają się innym. Dla mnie jest zwyczajność i jarzmo Madianitów
Co to w ogóle znaczy: „możesz wybrać, co chcesz, życie albo śmierć”? Któż chciałby wybierać śmierć?! I – „jeśli wybierzesz życie – to umrzesz”?
Jesteś mamą albo tatą? Zostajesz w niedzielę z dziećmi w domu? Zachęcam Cię, abyś z dziećmi zrobił liturgię domową. Jak? Służę pomocą.
Moje życie też bywa zagmatwane. Nie bardzo wiem, po co było to albo tamto. Jednego mogę być pewien: obietnice Boże są niezmienne.
Czy Bóg nie mógłby sprawić, żebym nie musiał nosić okularów? Albo odpędzić chmury, które przyszły akurat w dzień, w którym zaplanowałem wycieczkę?
Na czym zbudować dobre, albo chociaż poprawne relacje? Jak dawać by nie mieć poczucia, że to tylko poświęcenie czy rezygnacja z siebie?
Dodajemy do cudzego zła własne? Pozwalamy wyjść z wody po wyznaniu grzechów, czy może trzymamy w niej, albo próbujemy podtopić?
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?