"Droga pojednania. Sztuka budowania relacji" - to hasło tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Pierwsi już ją pokonali, większość ruszy 8 kwietnia.
Całą noc będziemy szli i rozważali. Można powiedzieć, że to szczególne rekolekcje w drodze czy szczególne rekolekcje na Drodze Krzyżowej...
Już po raz ósmy przez okolice miasta nad Węgierką przeszło całonocne nabożeństwo pasyjne.
Trasę długości 45 km pokonali uczestnicy 8. Przasnyskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej noszącej imię św. Stanisława Kostki.
Po raz kolejny na szlak wyruszą pątnicy Ekstremalnych Dróg Krzyżowych. Z roku na rok przybywa tras, kilometrów i osób podejmujących wyzwanie. Przybywa też intencji. Do tegorocznych każdy z pątników dodaje tę o pokój w Ukrainie.
O Ekstremalnej Drodze Krzyżowej, która musi boleć i zawsze zmienia, nawet jeśli cuda są niewidoczne opowiadają: Dariusz Orlikowski, jeden z liderów okręgów EDK w Polsce, a zarazem jeden z koordynatorów płockiej drogi, oraz Jacek, jej wielokrotny uczestnik.
Już za kilka dni po raz ósmy z Lublina wyjdą uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Na tę nietypową pielgrzymkę ciągle można się jeszcze zapisać.
Tych, którzy zapalają się do idei przeżycia ekstremalnych nabożeństw jest coraz więcej. Oprócz tras oficjalnie zgłoszonych jako EDK, do wyboru są również trasy krótsze i mniej wymagające.
Na trasę w piątkowy wieczór z koszalińskiej katedry wyruszyło ok. 100 uczestników. Będą szli przez całą noc, aby nad ranem dotrzeć do kościoła pw. Ducha Świętego.
Uczestnicy wyruszyli na trasę 19 marca wieczorem.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?