Dopóty nie będzie jedności w Kościele, dopóki nie będzie miłości i zgody w naszych rodzinach, w pracy, w miejscu zamieszkania.
Z czego czerpała siłę zgoda na udział w nie zasłużonym cierpieniu? Może z przekonania, że jedni drugich ciężary mamy nosić.
Dopóki nie uwierzę w Jego przeogromną miłość do mnie, nie będzie w moim sercu zgody na to, by być Jego własnością.
Słowa objawiającego się Boga nie oznaczają zgody na wszelką nieprawość. Są raczej zaproszeniem skierowanym do kogoś, kto boi się kochać na całego...
Trzeba wyrazić zgodę na cierpienie i przestać się buntować na tych, co nas ranią. Święci męczennicy pokazują, że taka postawa, aczkolwiek niełatwa, jest możliwa.
Niczego nie załatwisz mnożeniem modlitw i ilością czasu, spędzonego w kościele, jeśli jednocześnie nie będzie w tobie zgody na krzyż w twoim życiu.
Gdy trudno zgodzić się z Bogiem, a mimo to klękamy do modlitwy, to z czasem przyjdzie zgoda na tę trudną do przyjęcia wolę Bożą.
W kilku objawieniach sama Matka Boża wskazała modlitwę różańcową jako najbardziej potrzebną ludzkości. Fragment książki G. Amortha "Mój różaniec" publikujemy za zgodą wydawnictwa Espirit.
Gdy proszę, uświadamiam sobie moją zależność od Boga. Czynię akt dobrowolnego poddania mojego życia Bożej Opatrzności. Taka postawa dopuszcza zgodę na odmowę z Jego strony
Różaniec nie jest praktyką związaną z przeszłością. Wprost przeciwnie różaniec przeżywa niejako nową wiosnę. Fragment książki G. Amortha "Mój różaniec" publikujemy za zgodą wydawnictwa Espirit.
Przecież słabi jesteśmy.