Patrząc i podziwiając każde piękno, wszystko co wokół nas jest godne zachwytu wierzymy, że odbija sie w nich nieskończona doskonałość i miłość Boża.
Czym jest dla nas świat? Zaledwie znikającym cieniem. Każdą gonitwę za celem kończymy początkiem nowej gonitwy. Trudno człowiekowi się nasycić, przestać pragnąć. Prosimy „chleba naszego powszedniego” i po swojemu rozumując dopowiadamy, że „nie samym chlebem żyje człowiek”. W jakiej intencji oddajemy się pracy, powołaniu, dobrym (czy zawsze?) uczynkom?
Im bardziej przywiązujemy się do świata tym bardziej oddalamy się od Boga. Brak czujności, pokory i pokuty, powracające pokusy i trwanie w zranieniach niweczą nasz spokój wewnętrzny, sprawiają że tracimy nadzieję. Idąc za przykładem Jana Chrzciciela nie dajmy się uwieść, kiedy ludzie nas podziwiają i chwalą, ani też nie upadajmy na duchu kiedy nas prześladują, czy choćby tylko odtrącają. Czy potrafimy w tym wszystkim zachować równowagę i odnaleźć radość?
Czasem trudno rozmyślać o radości. Kiedy nie sposób uciec od bólu, utrapień życia, dolegających słabości, to bezradność sprawia, że rodzą się silne i niechciane emocje. Trudną staje się nauka, że wszystko jest darem Boga, zarówno szczęście, a więc właśnie radość, jak i krzyż i cierpienie.
Jednak adwentowe nauczanie zachęca nas do pragnienia radości, a bliskość Boga przepełnia nas wiarą i ufnością w spełnienie Bożych obietnic. Patrząc i podziwiając każde piękno, wszystko co wokół nas jest godne zachwytu wierzymy, że odbija się w nich nieskończona doskonałość i miłość Boża. Wierzymy, że zamiast wiary będzie
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |