Cztery homilie
ks. Leszek Smoliński
W nasze ziemskie życie jest wpisane „oczekiwanie”. Ciągle na kogoś albo na coś czekamy. Oczekiwanie dotyczy również naszej kondycji duchowej. Jest to postawa wyjątkowo aktualna w Adwencie, który przygotowuje nas na przyjście Pana w łaskach Świąt Jego Narodzenia oraz na Jego powtórne przyjście przy końcu czasów. Ten sam Pan, który narodził się w Betlejem, „powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych”, jak wyznajemy w Credo. A wtedy „triumf Boga nad buntem zła przyjmie formę Sądu Ostatecznego, po ostatnim wstrząsie kosmicznym tego świata, który przemija” (KKK 677).
Ewangelista Łukasz przywołuje zapowiedź Jezusa, że pośród wielu przerażających znaków, które się pojawią, jeden przyćmi je wszystkie: objawienie się Jego jako Pana chwały. „Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą”. Dla uczniów Jezusa nie będzie to dzień lęku, ale ufności. Aby przyjąć postawę ufności w dniu ostatecznym wymaga to przygotowania i przemiany naszego życia. Dlatego w Adwencie musimy wcielić w życie zalecenie samego Jezusa: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe […] Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
Przyjście Boga do nas jest wielkim wydarzeniem. Dlatego samo oczekiwanie na Pana zakłada naszą gotowość na spotkanie z Nim. Temu ma służyć nasza czujność i prośba słowami Psalmisty: „Daj mi poznać, Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami”. Wszystko po to, żebyśmy stawali się „coraz doskonalszymi” na przyjście Pana, odnieśli zwycięstwo nad sobą oraz uporządkowali swoje życie. Na co według wskazówek Jezusa musimy zwrócić uwagę? Chodzi o czujność i rozwój modlitwy, abyśmy wskutek nieumiarkowania nie ulegli ociężałości serca, swoistej znieczulicy na sprawy Boże, a zatrzymali się jedynie na troskach doczesnych.
Patrzymy każdego dnia na niepewne ludzkie oczekiwania: żeby przedłużyć umowę o pracę, spotkać się z najbliższymi, doświadczyć zrozumienia czy otrzymać godziwą zapłatę za swój wysiłek. Uświadamiamy sobie również, że jako chrześcijanie przesuwamy się w kolejce do spotkania z zapowiadanym przez proroków Oblubieńcem. I niecierpliwie oczekujemy, mając świadomość, że Jezus chce się z nami spotkać, a dla każdego z nas ma dobrą wiadomość. Potrzeba nam więc autentyczności i głębi w tym spotkaniu, a nie drogi na skróty. Rozpoczynając nowy rok kościelny i liturgiczny, bądźmy w szczególny sposób świadkami konkretnych gestów miłosierdzia wobec bliźnich. Podejmijmy pracę nad budzeniem czujności serca, porządkowaniem swoich pragnień, złych przyzwyczajeń czy przewrotnych myśli, nad eliminowaniem zaniedbań. Niech pomocą w otwarciu na kolejne łaski, jakie Bóg przygotował dla nas, staną się: medytacja tekstów biblijnych, poranne roraty, adwentowe ćwiczenia duchowe i dobrze przygotowana spowiedź.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |