Chleb symbolizuje to,co potrzebne do życia. „Daj nam chleba” – wołamy jak dzieci. „Naszego”, czyli prosimy o chleb takżedla innych. „Dzisiaj” – bo jesteśmy pielgrzymami do innego życia. Pragniemy Chleba o smaku wieczności.
Na miejskich śmietnikach można nieraz zobaczyć chleb. Nie tylko pojedyncze kromki, ale i całe bochenki. Smutny widok. Symbol ludzi sytych, a właściwie przejedzonych, jedzących nie po to, by żyć, ale żyjących po to, by jeść, gromadzić, posiadać. Proszę wybaczyć patetyczny ton, ale przypominają się słowa: „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie, dla darów Nieba, tęskno mi, Panie...”. Nie byłoby tych słów Norwida, gdyby wcześniej, od pokoleń, nie było wiary rzeźbionej słowami: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.
Co się stało z nami? No tak, powtarzamy dziś także prośbę o chleb z „Ojcze nasz”. Czy jednak ta modlitwa kształtuje nasze myślenie? Czy chleb ma jeszcze dla nas smak Bożego daru czy pachnie już tylko piekarnią z supermarketu? Czy chleb na domowym stole kojarzy się nam choć trochę z Eucharystią?
Boży dar + ludzka praca = chleb
Po trzech prośbach dotyczących wprost Bożych spraw (Boże imię, Boże królestwo, Boża wola), kolejna odnosi się do spraw przyziemnych, zwyczajnych, ludzkich. Nie jesteśmy aniołami. Potrzebujemy chleba. A i do chleba coś by się przydało. Świat ducha i świat materii przenikają się. Tak jest też w Modlitwie Pańskiej. Pisał o tym kard. Wyszyński: „Chrystus Pan chciał nauczyć nas łączenia spraw nieba i ziemi. Chciał ukazać harmonię rzeczy niebieskich i ziemskich, budząc w nas taką samą wrażliwość na sprawy niebieskie i ziemskie, nadprzyrodzone i przyrodzone. Chciał nauczyć nas Bożego chodzenia po ziemi i dążenia do nieba przez Bożą ziemię”.
Chleb jest „owocem ziemi i pracy rąk ludzkich”. Pycha każe nam myśleć o zapewnieniu sobie chleba wyłącznie własnymi siłami. A przecież „ziemia nie wyda owocu, jeśli nie otrzyma przychodzącego z góry słońca i deszczu” (Benedykt XVI). Wystarczy nieraz lekki przymrozek, nie mówiąc już o gradzie, suszy, powodzi czy ataku szarańczy, by ziemia nie wydała żadnego plonu. Ulegamy często iluzji, że nauka, technika czy ekonomia zapewnią nam na zawsze chleb i dostatnie życie. Papież pisze dobitnie, że to brutalna i zimna pycha, która „w ostatecznym rozrachunku niszczy ziemię”.
Biblia traktuje zawsze chleb jako dar Najwyższego. Chleb jest źródłem siły, jest symbolem wszelkich dóbr niezbędnych do życia. Owszem, człowiek musi w pocie czoła pracować na chleb, ale jednocześnie powinien o niego pokornie prosić Boga i oczekiwać z ufnością. Chleb odgrywał zawsze wielką rolę w kulcie Starego Przymierza. W świątyni jerozolimskiej na stołach leżały tzw. chleby pokładne – symbol wspólnoty z Bogiem. Z kolei chleb pierwocin, stanowiący część ofiar podczas Święta Tygodni, wyrażał wdzięczność Bogu za plony ziemi. Chleby przaśne łączyły się z celebracją paschy. Jezus, nawiązując do tej tradycji, nadał chlebowi zupełnie wyjątkowe znaczenie podczas Ostatniej Wieczerzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |