Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Pragniemy odkrywać piękno liturgii oraz jej zakorzenienie zarówno w tradycji żydowskiej, kulturze pierwszych chrześcijan, jak i całej historii Kościoła. Niech nie będzie to jedynie poznanie intelektualne, lecz prowadzi do coraz większego umiłowania Mszy Św. i przez wiarę oraz miłość otwiera na tajemnicę eucharystycznej obecności Zmartwychwstałego.
HOMILIA
Tak jak wiele elementów Eucharystii, również homilia ma swoje korzenie w judaizmie. Występuje ona w liturgii synagogalnej, a niektórzy dopatrują się jej pierwowzoru już u Mojżesza (Pwt 31,9-13).
Czytając Torę chciano pouczyć zgromadzonych i zapoznać ich ze świętymi tekstami. Jednakże księgi Pisma Świętego napisane były w języku hebrajskim, który od pewnego czasu przestał już być językiem potocznym dla większości Izraelitów. Na co dzień mówiono bowiem po aramejsku, a w diasporze po grecku. Dlatego właśnie we „wzorcowej”, synagogalnej liturgii słowa, zorganizowanej przez kapłana Ezdrasza (Ne 8) oprócz samego czytania świętych ksiąg, miało miejsce również, jak podaje Ne 8,8, aramejska parafraza tekstu: „meforas we som sekel” czyli czytali tekst Tory wyraźnie, ukazując jej sens. Parafraza ta, zwana midraszem, powinna być według tradycji improwizowana i spontaniczna.
Wyglądało to mniej więcej w następujący sposób:
Tłumacz zajmował miejsce obok lektora, tłumacząc czytane przez niego słowa. W przypadku Tory czynił to wiersz po wierszu, natomiast gdy czytano Proroków tłumaczenie (zwane „haftara) odbywało się co trzy wiersze, aby tłumacz-homileta miał czas potrzebny do dobrego wyjaśniania tekstu.
Torę parafrazowało czasami nawet kilku ludzi, natomiast Proroków jedna osoba. Właśnie z takiej lektury Pisma rozwinęło się (od IV wieku przed Chrystusem) przepowiadanie synagogalne. Innym czynnikiem, który się do tego przyczynił była sytuacja po powrocie z wygnania. Trzeba było bowiem rozwiązać problem istnienia oprócz Tory ustnego podania (Prawa ustnego). Ostatecznie ustalono, że nie można pomijać ustnej interpretacji Tory przekazanej przez Tradycję.
Przepowiadających zaczyna się określać terminem „darsanim” zarezerwowanym do tej pory dla doktorów Prawa, a przepowiadanie po zburzeniu świątyni jerozolimskiej przeżywa kolejny etap swojego rozwoju. Początkowo było ono ściśle powiązane z czytaniem tekstów biblijnych w synagodze. Później jednak, zwłaszcza kiedy owe nabożeństwa zaczęły stawać się coraz dłuższe, związek ten się rozluźnił. Przepowiadanie, będące do tej pory „przedłużeniem” czytanych fragmentów Biblii, zaczęło być praktykowane również poza wspomnianymi nabożeństwami: na ślubach, pogrzebach, ordynacjach rabinów itp.
„Darsanim”, czyli dzisiejszym homiletom, stawiano wysokie wymagania, dlatego też, aby im sprostać, posługiwali się oni tłumaczami i interpretatorami.
Homilia („derasa”) składała się ze wstępu („petiha” lub „petihta”), wyłożenia („drus”) oraz połączenia szeregu wersetów w jedną całość („haruz). Była ona nie tylko pouczeniem („lelammed”) lecz także słowem zachęty (zob. Dz 13,15).
Pierwsi chrześcijanie przejęli wiele z tych zwyczajów i praktyk, tworząc własną liturgię. Ich homilie były organicznie związane z czytaniami i stanowiły nie tyle instrukcje co raczej wprowadzenie w misterium; były żywym słowem Kościoła, aktualizującym „tu i teraz” słowo Boże.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |