Ja bym zwyczaj mycia nóg gorąco polecił politykom pełniącym funkcje z wyboru. Na początek nowemu prezydentowi, tuż po zaprzsiężeniu, nalepiej tym wyborcom którzy na niego nie głosowali. Niech zapoczątkuje nową tradycję, niech przykład idzie z góry.
Jeśli Ojcu Świętemu piuska z głowy nie spada przy tym akcie pokory to tym bardziej im by nic nie spadło, a kto wie, może coś przybyło? Na przykład świadomość, że wybrani zostali nie dla zaszczytów lub profitów, lecz służby.
Ja bym zwyczaj mycia nóg gorąco polecił politykom pełniącym funkcje z wyboru. Na początek nowemu prezydentowi, tuż po zaprzsiężeniu, nalepiej tym wyborcom którzy na niego nie głosowali. Niech zapoczątkuje nową tradycję, niech przykład idzie z góry.
Jeśli Ojcu Świętemu piuska z głowy nie spada przy tym akcie pokory to tym bardziej im by nic nie spadło, a kto wie, może coś przybyło? Na przykład świadomość, że wybrani zostali nie dla zaszczytów lub profitów, lecz służby.