Biskup Andrzej Czaja przywraca wiarę w episkopat w Polsce. Świetny i konsekwentny ruch teologa dogmatyka. Na pewno spotka się z dużym oporem "materii", ale to właściwy kierunek. Oby to była okazja dla księży, by dobrze wykorzystać czas zaoszczędzony dzięki posłudze diakonów stałych.
Korekta odnośnie ilości diakonów stałych obrządku łacińskiego wg diecezji : Toruń- 2 Pelplin- 1 Warszawa 1 Ełk -1 Oprócz tego są diakoni stali w zakonach i zgromadzeniach męskich (dokładna liczba nieznana ok 10). Poza Polską jest wielu diakonów polskiego pochodzenia w St. Zjedn. we Francji w Niemczech, w Meksyku w Brazylii w Australii i w innych krajach. W obrządku grekokatolickim jest 5 diakonów stałych. Oprócz diecezji opolskiej diecezja szczecińsko-kamieńska czyni przygotowania, w innych diecezjach są potencjalni kandydaci aktywni na forach internetowych i jako czytelnicy strony www.diakonat.pl istniejącej juz 10 lat.
Jestem ciekaw czy Kościół w Polsce będzie potrafił dobrze wykorzystać potencjał diakonów stałych, czy nie będzie to urząd(?), może lepiej - posługa, wykorzystywana przez kler. Jeśli diakoni owi mieliby zajć się głównie dziełem charytatywnym, to czy oznacza to, że księża będą się "migać" od takich zadań. Myślę, że księzy jest w Polsce na tyle dużo, że taka funkcja jest zbędna. Może niech lepiej ordynariusze pogonią do roboty niektórych swoich podwładnych i lepiej przyjrzą się im pracy. Myślę, że wtedy potencjał Kościoła w Polsce będzie bardziej widoczny.
Z całym szacunkiem do Ekscelencji, ale popatrzmy racjonalnie czy tak naprawdę diakoni są w Polsce, aż tak potrzebni. Może być tak, że za kilkanaście lat i u nas podobnie jak na zachodzie będziemy mieli wielu diakonów a będzie brakować PREZBITERÓW. Bo po co być księdzem skoro można być diakonem.
Są potrzebni i prezbiterzy i diakoni...na tyle obowiązków ( chociażby katecheza 2 razy w tygodniu!)jakie ma ksiądz w parafii, przy jednoczesnym starzeniu się społeczeństwa diakon jest potrzebny!Może wykonać swa misje szczególnie wobec chorych i starych a kapłan ma wówczas i siły i czas na prowadzenie kierownictwa duchowego wśród parafian.Poza tym diakon z swoją rodziną jest też (z pomocą Bożą )świadkiem Chrystusa dla innych.
Myślę, że nie ma związku miedzy brakiem prezbiterów a "mnogością" diakonów. Trzeba dbać o powołania do prezbiteratu i nie zaniedbywać budzącego się zapału do diakonatu. To są dwa rózne powołania: diakon nie zastąpi prezbitera, chociaż nie wiem jak będzie się starał, jednak może pomóc, a czasem dotrzeć tam, gdzie prezbitera nie wpuszczą. Od 2005 roku możliwe jest w Polsce przygotowanie i wyświęcanie diakonów stałych.Powyzsze statystyki nie oddają tego, co potencjalnie drzemie wśrod dojrzałych męzczyzn. Trzeba mieć nadzieję, że idzie ku lepszemu.
Miedzy Kościołem hierarchicznym a tym "domowym" czy szeroko pojętym laikatem istnieje jakaś przepaść. W Polsce. Przez wieku "ksiądz" równał się szlachcicowi. Chłop padał na kolana przed proboszczem. Ten dystans podświadomie pozostał do dziś jak myślę. A dla ludu Kościół to często "oni", którym np. trzeba dawać "kasę". Brak tu wspólnoty i wynikajacej z nie współodpowiedzialności za parafię. Diakon może stać się pomostem integrującym lokalne Kościoły. Będzie miał żonę, dzieci, pracę ... i podobny do księdza strój liturgiczny.
Każdy katecheta świecki powinien zostać diakonem. Jest teologiem ze stopniem magistra,posiada formację duchową, bo inaczej nie dostał by misji kanonicznej do nauczania. Po co więc szkolić i czekać kilka lat gdy wystarczy zaproponawać i chętnie nimi zostaną. Można to było zrobić już od 20 lat gdy katecheci świeccy uczą w szkołach w Polsce. Na utrzymanie takiego diakona parafia by nic nie dawała.Myślę że opór jest ze strony proboszczów i kapłanów aby diakonów stałych nie było.
Diakonat bez celibatu nie ma nic wspólnego z tradycją Kościoła ani poprawną teologią. Po drugie: diakon nie rozgrzeszy. Nie odprawi mszy. W niczym prezbitera nie zastąpi. Nie będzie żadną odpowiedzią na brak księdza.
Ale diakonat, jaki znamy z Dziejow Apostolskich NIGDY nie mial zastepowac prezbiteratu. To dopiero pozniej zrodzila sie praktyka w Kosciele lacinskim, ze diakonat to wstep do prezbiteratu, a wiec niejako automatycznie powiazany z celibatem. Z praktyka pierwszego Kosciola nie mialo to juz wiele wspolnego. Szczegolnie, ze diakoni byli powolywanie przez wspolnote do prac charytatywnych. Wlasnie po to, zeby prezbiterzy NIE MUSIELI sie tym zajmowac, a mogli sie skupic na "modlitwie i posludze slowa". Apostolowie szybko zauwazyli, ze wszystkiego opanowac nie dadza rady i ich powolanie jest tam, gdzie przypomnial to mnaszym kaplanom papiez Benedykt XVI. A nie w planowaniu inwestycji.
Ale jezeli ktos uwaza, ze w parafii jedyny i decydujacy glos musi miec proboszcz i powinien zajmowac sie wszystkim: od sprawowania Skaramentow, przez nauke religii, do zbierania pieniedzy i remontu dachow, to co innego. Tyle, ze w ten sposob zaniedbuje on to, co naprawde jest jego powolaniem. Po czesci to problem jego sumienia, ale jednoczesnie jest to grzech przeciw wspolnocie Kosciola, bo wlasnie w ten sposob generuje sie realny brak poslugi prezbiterow: bo zajmuja sie nie tym, co powinni.
cyt:"Nie będzie żadną odpowiedzią na brak księdza".kon.cyt. A kto powiedział ze ma być? Biskupi polscy w "Wytycznych dot. formacji zycia i poslugi diakonów stałych w Polsce" napisali:
"Za wprowadzeniem w Polsce diakonatu stałego w obecnej chwili przemawia przede wszystkim potrzeba ukazania diakonatu jako właści-wego i trwałego stopnia hierarchicznego (por. KK 29) i ożywienia w ten sposób wspólnot chrześcijańskich (por. WRD 3). Chodzi też o to, by określone posługi spełniane dotąd w sposób stały przez świeckich, świa-domie uczestniczących w misji ewangelicznej Kościoła, otrzymały trwa-łe wsparcie w postaci sakramentalnej łaski święceń diakonatu, aby ich wypełnianie mogło być skuteczniejsze (por. DM 16; KKK 1571).
"Diakoni niech będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami." (1 Tm 3, 12) Gdzie tu mowa o celibacie diakonów? "Dla czystych wszystko jest czyste, dla skalanych i niewiernych nie ma nic czystego(...)". (Ty 1, 15). Ach ten Św. Paweł, taki nieposłuszny Tradycji. "Diakoni podobnie niech będą czyści w swych duszach (...). Również ich kobiety niech nie podążają za diabłem, lecz niech będą łagodne, ażeby z powodu ich bezwstydu nie bluźniono ich mężom." (Komentarz Efrema Syryjskiego do 1 Tm 3, 8-13). W pierwszych wiekach Kościoła nie było wymogu celibatu dla duchownych i taka jest Tradycja.
Toruń- 2
Pelplin- 1
Warszawa 1
Ełk -1
Oprócz tego są diakoni stali w zakonach i zgromadzeniach męskich (dokładna liczba nieznana ok 10). Poza Polską jest wielu diakonów polskiego pochodzenia w St. Zjedn. we Francji w Niemczech, w Meksyku w Brazylii w Australii i w innych krajach.
W obrządku grekokatolickim jest 5 diakonów stałych. Oprócz diecezji opolskiej diecezja szczecińsko-kamieńska czyni przygotowania, w innych diecezjach są potencjalni kandydaci aktywni na forach internetowych i jako czytelnicy strony www.diakonat.pl istniejącej juz 10 lat.
Myślę, że nie ma związku miedzy brakiem prezbiterów a "mnogością" diakonów. Trzeba dbać o powołania do prezbiteratu i nie zaniedbywać budzącego się zapału do diakonatu. To są dwa rózne powołania: diakon nie zastąpi prezbitera, chociaż nie wiem jak będzie się starał, jednak może pomóc, a czasem dotrzeć tam, gdzie prezbitera nie wpuszczą. Od 2005 roku możliwe jest w Polsce przygotowanie i wyświęcanie diakonów stałych.Powyzsze statystyki nie oddają tego, co potencjalnie drzemie wśrod dojrzałych męzczyzn. Trzeba mieć nadzieję, że idzie ku lepszemu.
Po co więc szkolić i czekać kilka lat gdy wystarczy zaproponawać i chętnie nimi zostaną. Można to było zrobić już od 20 lat gdy katecheci świeccy uczą w szkołach w Polsce.
Na utrzymanie takiego diakona parafia by nic nie dawała.Myślę że opór jest ze strony proboszczów i kapłanów aby diakonów stałych nie było.
Po drugie: diakon nie rozgrzeszy. Nie odprawi mszy. W niczym prezbitera nie zastąpi. Nie będzie żadną odpowiedzią na brak księdza.
Ale jezeli ktos uwaza, ze w parafii jedyny i decydujacy glos musi miec proboszcz i powinien zajmowac sie wszystkim: od sprawowania Skaramentow, przez nauke religii, do zbierania pieniedzy i remontu dachow, to co innego.
Tyle, ze w ten sposob zaniedbuje on to, co naprawde jest jego powolaniem. Po czesci to problem jego sumienia, ale jednoczesnie jest to grzech przeciw wspolnocie Kosciola, bo wlasnie w ten sposob generuje sie realny brak poslugi prezbiterow: bo zajmuja sie nie tym, co powinni.
"Za wprowadzeniem w Polsce diakonatu stałego w obecnej chwili przemawia przede wszystkim potrzeba ukazania diakonatu jako właści-wego i trwałego stopnia hierarchicznego (por. KK 29) i ożywienia w ten sposób wspólnot chrześcijańskich (por. WRD 3). Chodzi też o to, by określone posługi spełniane dotąd w sposób stały przez świeckich, świa-domie uczestniczących w misji ewangelicznej Kościoła, otrzymały trwa-łe wsparcie w postaci sakramentalnej łaski święceń diakonatu, aby ich wypełnianie mogło być skuteczniejsze (por. DM 16; KKK 1571).