"Celebracji" czyli czego? Neokatechumenalnych "Eucharystii" czy innych elementów ich pobożności? A jak będzie z przestrzeganiem zaleceń z Watykanu? Jak będzie udzielana Komunia, czy nadużycia jakie zdarzały się w przynajmniej części wspólnot zostały skorygowane i wyplenione?
Od piątku już się powtarza że zatwierdzone są pozamszalne celebracje. Msza w DN ma być celebrowana wedle rubryk Mszału Rzymskiego. Bez gitarowego akompaniamentu itp. Poza tym ma być otwarta dla wszystkich chętnych. O tym także Papież przypomniał gdyż Msza jest czynnością publiczną Kościoła. Więc może skończy się zamykanie z Mszą w salkach. Przynajmniej powinno się skończyć. Natomiast ciąglę widzę manipulację. Dlaczego nikt w końcu nie napisze że zatwierdzenie nie ma nic wspólnego liturgią Mszy św.
Nie ma mowy o żadnych zmianach w eucharystii celebrowanych przez wspólnoty. To zostało zatwierdzone przy dyrektorium i statutach. (Rubryki Mszału coś piszą o gitarach?). Nie ma mowy o żadnej manipulacji. Posądzasz papieża i prefekta kongregacji o manipulację? Czy może GN :) To dość ryzykowne. Trzeba rozumieć język: Papież przecież jasno to powiedział w przemówieniu, co GN cytował. Podobnie w powyższym artykule. Nie trzeba wszystkiego definiować. ByTheWay rubryk w Mszale: Zamiast pisać o wyimaginowanych nadużyciach we wspólnotach, zwracajcie uwagę swoim księżom na parafialnych mszach, by się do nich stosowali. I organistom też (Kolędy? W okresie zwykłym?) I zakrystiankom.I wiernym uczestniczącym w Mszach. Wtedy będzie łatwiej.
Oczywiście że zwracam uwagę księżom jeśli z Mszy robią cyrk. Mówię o mapipulacji dlatego że zatwierdzone zostały kwestie pozamszalne. Msza wg Dyrektorium art. 13 ma się odbywać wg rubryk Mszału Rzymskiego czyli Komunia przynajmniej na stojąco itp. To wszystko.
Niektórzy to chcą być świętsi od papieża. Po co te kąśliwe uwagi? Droga Neo, to właśnie droga, nie cel. Droga nie obok, a droga do celu. Ma tych neo, tych gdzieś zgubionych lub nowopozyskanych doprowadzić do pełnego (ortodoksyjnego?), bycia w Kościole.
Jeśli chodzi o nadużycia, to obawiam się, że więcej i groźniejszych w skutkach można, jak się dokładniej przyjrzeć, zobaczyć u tych z pozoru superpoprawnych.
Diabeł walczy - nawet proste stwierdzenia nabierają relatywnego znaczenia, Droga przeszła okres próby i analiz ze strony Kościoła, począwszy od 2002 kiedy JPII swoją decyzją dopuścił eksperyment drogi, dzisiaj mamy jej owoce na całym świecie nawet w wyznaniach prawosławnych. Jakże mocno polecam poczytanie Ewangelii, zastanowienie się czym w swoich ocenach różnimy się od faryzeuszy ...
Po przeczytaniu komentarzy troche mi ulżyło.Włosy na głowie mi się zjeżyły gdy usłyszałem o zatwierdzeniu celebracji neokatechumenalnej przez ,kochanego i szanowanego Benedykta XVI.Jeszcze niedawno miałem przyjemność czytać książkę ks.prof.Poradowskiego Neokatechumenat-o heretyckim charakterze tego ruchu,z której to jasno wynika i w co sam od dawna wierzę -że celebracja liturgiczna (eucharystyczna)określając bardzo lekko ,nie powinna być zakłócana przez "tradycję"neokatechumenalną.Jednak nadal nie dość jasno rozumiem co ma znaczyć decycja o zatwierdzeniu neokatechumenalnych calebracji.Czy rzecz dotyczy spotkań neokatechumenów czy mszy św. z udzaiłem neokatechumenów.Jeśli to drugie ,to myślę że to bardzo zły krok.
Biskup Schneider tłumaczy to "starożytne zakorzenienie" https://youtu.be/Kd9iyyASyTU Tylko dziwi fakt, że Gość powiela kłamstwa wymyślone przez malarza Kiko.
Natomiast ciąglę widzę manipulację. Dlaczego nikt w końcu nie napisze że zatwierdzenie nie ma nic wspólnego liturgią Mszy św.
Mówię o mapipulacji dlatego że zatwierdzone zostały kwestie pozamszalne. Msza wg Dyrektorium art. 13 ma się odbywać wg rubryk Mszału Rzymskiego czyli Komunia przynajmniej na stojąco itp. To wszystko.
Niektórzy to chcą być świętsi od papieża. Po co te kąśliwe uwagi? Droga Neo, to właśnie droga, nie cel. Droga nie obok, a droga do celu. Ma tych neo, tych gdzieś zgubionych lub nowopozyskanych doprowadzić do pełnego (ortodoksyjnego?), bycia w Kościole.
Jeśli chodzi o nadużycia, to obawiam się, że więcej i groźniejszych w skutkach można, jak się dokładniej przyjrzeć, zobaczyć u tych z pozoru superpoprawnych.
Czy "starożytne zakorzenienie" to dodatek odredakcyjnyR Ale to prawda, Redakcja ma rację