Ja, my, razem, wspólnie... Nie, karty rozdaje kto inny.
Praktyki są ważne dopiero wtedy, gdy wypływają ze związku z Panem. Jezus nadaje im nową treść, która nie pasuje do dotychczasowego pojmowania.
Miłość heroiczna to także troska o zbawienie braci. Niekoniecznie nie znających Chrystusa. Także nam najbliższych.
„Apostołka apostołów” pokazuje, że miłość otrzymana od Boga jest darem, ale i zadaniem.
Deklaracje to jedno. Prawda wychodzi w konkretnych wyborach.
Przeglądam fotografie sprzed lat. Smutne, że tamte chwile odeszły i nigdy nie wrócą...
Miłość to nie deklaracje, ale czyny. To one mówią deklaracjom: sprawdzam.
Bez fajerwerków, ale z krzyżem Jezusa, bo nie o własną chwałę tu chodzi ale o Bożą.
Cóż z tego, że Jezus otwarł niebo, a tym samym umożliwił nam zobaczenie Boga, skoro ta prawda nie wyzwala w nas radości i tęsknoty za Nim.
Bez zmartwychwstania Jezusa życie byłoby – tak! – beznadziejne.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.