Świetliki, łuna, biały habit Sary
1 lipca 2002
Pszów.
Jest pierwszy dzień lipca 2002 roku. Szumią topole w powiewach jasnego, letniego wiatru. To te z wiersza Cabernet Sauvignon, pisanego przed ośmioma laty. Otacza nas zieleń w wielu odcieniach i cisza. Co jakiś czas dopada i przewierca promień słońca.
Popołudnie lipcowe jak prześwietlona polana w lesie. Nagle odkryta, jasna, po długim wędrowaniu w wilgotnej ciemności.
Wiatr, zieleń, obłoki. Godzina 14.00.
2 lipca 2002
Godzina 19.17. U Kamedułów, na Srebrnej Górze, pod Krakowem. Na ławeczce na skraju ich lasu. W ucieczce przed pewnym deszczem, w chmarach komarów. Wilgotna, tropikalna prawie duchota. Kosy i świerszcze. Jakieś odgłosy nieznane, pomruki niewyraźne z ciemnej gęstwiny. Strach.
Na wejście msza św. w kaplicy Zwiastowania. Dwie rozmowy z braćmi. Pokoik z potężnym piecem w niebieskie kafle.
A dojeżdżając tu, nagle, na autostradzie, w ostrym słońcu biała rozsłoneczniona fasada kamedulskiej świątyni. Jak esencja renesansu jej ściana gładka jak lustro, w którym przegląda się teraz słońce. Jak miasto na górze, które ani nie powinno, ani nie może skryć się przed okiem wątpiących. Eremici przecież tam, w klasztorze, są. Słabi, grzeszni, starzy, schorowani. Ale są. Jak światło, jak sól.
*
Już noc prawie. Auta na autostradzie jak świetliki. Na horyzoncie migają całe ich stada, roziskrzone, przechodzące w ciepłą czerwień, w żółć, w seledyn. Potem coraz bledsze, niknące. Ciemny granat nieba czuwa nad całością. Co jakiś czas wyciekają z niego ciężkie krople letniego deszczu. Na krótko. Potem znów świerszcze, coraz większa senność. Noc.
***
Poezja jest poszukiwaniem blasku.
Poezja jest królewska drogą,
która prowadzi nas najdalej.
Szukamy blasku o szarej godzinie,
w południe lub w godzinach świtu,
nawet w autobusie, w listopadzie,
kiedy tuż obok drzemie stary ksiądz.
(...)
Pozwól mi zobaczyć, proszę.
Pozwól mi wytrwać, mówię.
Wieczorem pada zimny deszcz.
W ulicach i alejach mojego miasta
bezgłośnie i żarliwie pracuje ciemność.
Poezja jest poszukiwaniem blasku.
A. Zagajewski, Poezja jest poszukiwaniem blasku
Adamie, robię to od dawna.