Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Sześć homilii
Ks. Jan Waliczek
Nie jest tajemnicą, że Kościół poszukując obrazu siebie samego, próbuje ujmować swoje życie instytucjonalne w cyfry statystyki i opisy socjologiczne. Dyscypliny te pozwalają, choćby w przybliżeniu, ogarnąć aktualny stan badanej rzeczywistości. Mogą też nasuwać sugestie dotyczące jej kształtowania na przyszłość. Takimi mocami Kościół nie gardzi. Jednocześnie jednak jest świadom tego, że swojej najgłębszej istoty nie jest w stanie poddać żadnym pomiarom. Głębia wiary, intensywność miłości, niezachwiana nadzieja, przeżywanie wspólnoty z Bogiem, gorliwe udzielanie się bliźnim, motywacja postaw to duchowa strona religijności, nie dająca się wyrazić w cyfrach czy wykresach. Jej jedynie czytelną wykładnią jest świadectwo życia. Troska duszpasterska jest więc nie tyle troską o cyfry określające ilościowo spełnianie praktyk życia religijnego przez wiernych, ile raczej jest troską o postawy życiowe, do których oczywiście praktyki religijne wychowują i zobowiązują. Niemniej nie można zaprzeczyć, że niezadowalające „duszpasterstwo w cyfrach” ma związek z niezadowalającym obliczem życia wierzących.
Obserwacja życia świadczy o braku należytej świadomości, że zjednoczenie z Chrystusem przez chrzest czyni nas dziećmi Bożymi. Zapominamy, że sakrament pojednania wiąże się z obrzydzeniem sobie grzechów dotąd popełnianych i zobowiązuje do poprawy życia. Bierzmowania nie kojarzymy ze świadomą i nieustanną współpracą z Duchem Świętym. Praktycznie, wbrew temu co mówi liturgiczna formuła, nie jest ono dla nas zobowiązaniem do mężnego wyznawania wiary i postępowania według jej zasad.
Wśród licznych możliwości pogłębiania świadomego chrześcijaństwa, szczególnie trzeba wyeksponować konieczność otwarcia się na Ducha Świętego. W Jego mocy jest rozbudzanie naszej pobożności. On pogłębia w nas chrześcijańską samoświadomość i wzywany sprawia naszą świętość.
Słowa Chrystusa wypowiedziane w nazaretańskiej synagodze po przeczytaniu proroctwa Izajasza można określić, jako aklamację Jego mesjańskiej samoświadomości. Prorockie sformułowanie: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie” Jezus komentuje po publicznym odczytaniu: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. Niespodziewane odniesienie ich przez Jezusa do siebie musiało wywołać niemałe zaskoczenie, a nawet zgorszenie.
Zauważyć należy, że całe to wydarzenie było poprzedzone powrotem Jezusa do Galilei „w mocy Ducha”. Fragment z Księgi proroka Izajasza rozpoczynał się znamiennie: „Duch Pański spoczywa na Mnie”. Chrystus zatem objawił swoją mesjańską samoświadomość wskazując na najściślejszą jedność z Duchem Świętym.
Kościół zawsze musi prosić Pana o dar Ducha Świętego. Wierząc zaś w Jego obecność i działanie, musi podejmować wypełnianie dzieł, do których Duch Święty go uzdalnia. Tylko dzięki Duchowi Świętemu Kościół dokonuje autentycznej refleksji nad sobą i usiłuje coraz lepiej pełnić swoją misję w świecie.
Podobnie każdy chrześcijanin, będący przecież cząstką Kościoła, otrzymując Ducha Świętego przez chrzest i bierzmowanie, dzięki Jego działaniu może coraz głębiej uświadamiać sobie istotę chrześcijańskiego powołania. Duch Święty przypomina mu, że środowiska, w których żyje i działa czekają na świadectwa jego słów i czynów wyrastających z Ewangelii. W słowach: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ namaścił i posłał Mnie” tkwi najistotniejsza treść przesłania dzisiejszej niedzieli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |