Spór był poważny. Oto przecież wyrastali z wielowiekowej tradycji żydowskiej. Bóg zawarł z Izraelem przymierze, którego znakiem było obrzezanie. Czy można to odrzucić? Co mamy zatrzymać, co zachować? Czego chce od nas Bóg, który nas posłał, który nam daje tych wszystkich ludzi...? Od śmierci Jezusa minęło niespełna dwadzieścia lat. Bardzo niewiele...
Jedni byli szczerze przekonani, że obrzezanie jest konieczne. Inni, że nie. Postanowiono zatem posłać Pawła i Barnabę i jeszcze kilku ludzi do apostołów i starszych. Niech ci, którzy są Jego pierwszymi świadkami, rozstrzygną.
Jedni widzą to tak, inni inaczej. Jedni zwracają uwagę na ten, inni na zupełnie inny aspekt. Spory na tematy teologiczne towarzyszyły Kościołowi od zawsze. Nadal towarzyszą. Istnieje pokusa, by zdecydować samemu. Zaufać własnemu przekonaniu. Przecież nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że można inaczej...
Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie – mówi Jezus. Trwać w Nim znaczy: trwać w Kościele. Czasem nie rozumiejąc drogi, którą wskazuje. Czasem będąc przekonanym, że mam rację. Jeśli mam ją naprawdę, jeśli Bóg mi to wskazuje, On sam wskaże Kościołowi drogę. Za mojego życia lub nie.
Nauczyć się ufać. Bogu i ludziom. Nauczyć się trwać.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.