Modlitwa inspirowana Psalmami.
Z Psalmu 144
Panie, czym jest człowiek, że troszczysz się o niego,
czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?
Do tchnienia wiatru podobny jest człowiek,
dni jego jak cień przemijają.
Jedyną pewną rzeczą, jaka człowieka spotyka, jest śmierć. Przed nią nikt nie ucieknie. Wcześnie czy później każdy musi odejść. Bo jesteśmy prochem. I w proch się obrócimy. Tej prawdzie nie da się zaprzeczyć. Chrześcijanie wierzą jednak, że to nie koniec. Że dzięki Bogu nadal będą żyli jako dusze, a potem, w dniu sądu ostatecznego, chwalebnie zmartwychwstaną....
Psalmista pyta Boga o powód, dla którego takim prochem jak człowiek się interesuje. Być może nie znał jeszcze prawdy o zmartwychwstaniu. Tym bardziej więc dziwiło go to zainteresowanie Boga człowiekiem. My wiemy dziś, że nawet dużo bardziej. Że Boga nie tylko interesuje nasza doczesność, ale i wieczność. Moglibyśmy – jak wszystkie inne stworzenia materialne – bezpowrotnie przemijać. Tymczasem On przeznaczył nas do tego, byśmy żyli wiecznie. A nasz los na ziemi też nie jest mu obojętny.
Dziękuję Ci, Boże, że zaplanowałeś dla mnie życie wieczne. I że będzie to życie w materialnym ciele. Ja też mam dotyczącego tego życia wielkie plany. Spotkać i pogadać z wszystkimi, z którymi na ziemi łączyła mnie choć przez parę godzin nić sympatii, zobaczyć piękno świata, odnowionego świata; piękno, którego za życia doczesnego zobaczyć nie zdążyłem. Ziszczą się te moje plany? Nie wiem. Ty wiesz. Ufam, że niczego mi nie będzie brakowało.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |