Żeby iść i głosić, żeby w tym głoszeniu być przekonującym, trzeba wierzyć w to, co się głosi.
Jezus zaprasza mnie, a może raczej każe mi głosić ludziom bliskość królestwa niebieskiego. Królestwa, gdzie panuje Bóg.
Czy ja jednak sama wierzę w bliskość Bożego królestwa, w którym nie chodzi o to, co się je i pije, ale o sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rz 14,17)?
Patrzę wokół siebie, a wszędzie pełno cierpienia, strachu, lęku. Wyzysk człowieka przez człowieka, pełno wzajemnej podłości i niechęci.
A Jezus mówi mi: „Idź i głoś, że blisko jest radość, pokój, sprawiedliwość. Blisko, w twoim sercu i w twoich ustach mam być Ja, odwieczne Słowo Ojca, obraz Jego miłości do człowieka.”
Czy wierzę w to, że Słowo zbawia świat, że ma moc przemienić ludzie serce?
Czy mówię innym o Bogu pełnym miłości?
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.