Wysławiam Cię, ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.
Czy Ewangelia jest tylko dla prostaczków? Czy mądrzy i roztropni mają sobie pójść precz?
Faktem jest, że naukę Jezusa chętnie przyjmowali ludzie prości. Widać przemawiała do ich serc swoją oczywistością. Mądrzy i roztropni – uczeni w Piśmie – najczęściej znajdowali dziesiątki powodów, by powiedzieć Chrystusowi „nie”. Powodów mających mało wspólnego z racjonalnością. Za to świetnie nadających się do obrony wygodnego dla nich status quo, wpisujących się w ich egoizm, a pewnie często i kompleksy.
A ja, kim jestem? Tym, który przyjmuje Ewangelię taką jaka jest? A może raczej tym, który zawsze znajdzie sposób na takie wytłumaczenie stawianych przez nią wymagań, żeby niczego w swoim życiu nie zmieniać?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.