Kiepski wynik. Dziewięć do jednego. W ludzkich kategoriach porażka. Ale te miary nijak mają się do czasów, w których objawia się „dobroć i miłość Zbawiciela naszego, Boga, do ludzi”. Czasów poszukiwania jednej zagubionej owcy, drachmy, świecącego nad dobrymi i złymi słońca.
Miarą objawiającej się dobroci i miłości Zbawiciela jest „mimo wszystko”.
W podobny sposób, w Szczecinie, mówił przed laty święty Jan Paweł II o zaufaniu. (Czy miłość mimo wszystko, nieproporcjonalnie odwzajemniona, nie jest znakiem zaufania Boga człowiekowi?) „Choćby dziewięciu miało zawieść, nadużyć twojego zaufania, dla tego jednego potrzebującego twojego zaufania, warto”.
Podobnie jak warto „nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność.” Choćby dziewięciu lżyło, okazywało pogardę. Dla tego jednego warto. Mimo wszystko.
A za tych dziewięciu też warto… Dziękować Bogu. „Taka jest bowiem wola Boża względem was”, zbawionych „nie ze względu na dobre uczynki (…) lecz z miłosierdzia”.
Dodaj swój komentarz »