Patrzę na Ciebie konającego na krzyżu
Patrzę na Ciebie konającego na krzyżu
Odniosłeś w życiu tyle sukcesów: porwałeś za sobą tłumy, stałeś się przedmiotem gorącej dyskusji wielkich tego świata, uzdrowiłeś wielu chorych i nawet zdarzyło Ci się wskrzesić zmarłych. Ale największy sukces odniosłeś właśnie tam, na krzyżu. To tam wszystko się wykonało. Tam wysłużyłeś światu zbawienie
HENRYK PRZONDZIONO / Foto Gość

Modlitwy na Wielki Post

Brak komentarzy: 0

publikacja 28.03.2012 22:53

Siedem słów, siedem tematów, siedem modlitw...

„Oto syn Twój”... „Oto Matka Twoja”

Niektórzy nie przywiązują wagi do rodzinnych więzi. Wolą znajomych i kolegów. Na rodzinnych uroczystościach nie mogą doczekać się końca. Ja wiem, że czasem tylko rodzina człowiekowi pozostaje. Kiedy pod krzyżem opuściło Cię wielu najbliższych, Twoja Matka była przy Tobie. Stała, choć każda sekunda przeszywała bólem Jej serce. Podobnie jest i z moją rodziną. Bywa różnie, ale wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Kiedy czuję się samotny, kiedy popadnę w tarapaty, nie zostawią mnie. A kiedy umrę, to oni zatroszczą się o mój grób. Dlatego z całego serca Ci dziękuję, że mi ich dałeś.

Dziękuję Ci też za tę inną, wielką rodzinę, do której mnie wprowadziłeś przez chrzest. Za Twój Kościół. Za tych wszystkich braci i siostry, których mi dałeś. Jedni ciągle potrzebują wsparcia, inni są wspaniali i mocni. Jednym pomagam, innych proszę o pomoc. Zwłaszcza wtedy, gdy czuję się zagubiony i bezradny. Bo choć wiem, że mogę prosić sam, raźniej mi, gdy wstawiają się za mnie ci lepsi, święci i doskonali. Przede wszystkim zaś dziękuję Ci, że przez swoją ofiarę na krzyżu pozwoliłeś, abym i ja został synem Twojego Ojca. Na pewno nie jestem tego zaszczytu godzien, ale Ty zatroszczyłeś się o mnie jak o brata. Dziękuję. I proszę, byś pobudził mojego ducha do autentycznej troski o tę moją rodzinę. Bym nigdy nie mówił „oni”, a zawsze „my”...

oceń artykuł Pobieranie..