Spotkaliśmy Jezusa więc głosimy
Przemysław Kucharczak / Foto Gość

Spotkaliśmy Jezusa więc głosimy

Brak komentarzy: 0

missio.org.pl

publikacja 23.10.2021 20:00

Rozważania na Tydzień Misyjny 2021, przygotowane przez Papieskie dzieła Misyjne.

Piątek, 29 października - tajemnice bolesne

Wprowadzenie

Żaden dzień choroby, żadna rana na ciele, żadne cierpienie duszy, żaden krzyk bólu nie jest pustką i rozpaczą. Nie może być, skoro jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga! Każdy ból, ten najmniejszy bądź najokropniejszy, staje się wołaniem o poznanie i dotknięcie nas, naszego ciała i chorych miejsc, miłością Boga, która daje nadzieję.

1. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Jezus trwoży się przed śmiercią, na jaką się zgodził z miłości do człowieka. I my trwożymy się w chwilach bólu nie do zniesienia, cierpienia ponad siły, kiedy świadomość choroby odbiera sens życia, ufność w modlitwie wobec Boga Ojca.
Właśnie w takiej chwili wahania, buntu i niezgody na chorobę mogę spotkać Jezusa. W niebywale trudnym zawierzeniu moc Boża jest tak blisko, czuwa nade mną. I kochający Bóg Ojciec posyła w moją trwogę życia świadka wiary – człowieka.

2. Biczowanie Pana Jezusa

Jezusa dosięgają uderzenia bicza. I nas dosięgają bicze cierpienia. Bolesne cięgi choroby, każde drgnienie chorego ciała, trudny oddech czy wymuszony bezruch w łóżku. Każde uderzenie bólem wzmaga u chorego cierpienie i rozpacz.
Właśnie wtedy wśród pytań: „dlaczego ja?”, „czy muszę tak cierpieć?” – mogę spotkać Jezusa. Jezus też pytał Ojca w chwilach trwogi… Moje wołanie, rozpaczliwe pytania stają się modlitwą i rozmową z Bogiem.

3. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Każdy cierń korony wbija się głęboko w głowę Jezusa. I nas dotyka każdy cierń choroby, do głębi jestestwa. Rany ciała i wnętrza, chore organy, nieruchome nogi i ręce... Jeden wielki cierń bólu. I trzeba trwać.
Właśnie w takiej chwili ostrego cierniowego bólu mogę spotkać Jezusa. Każde niedomaganie, słabość, ból, kalectwo czy defekt upodabnia mnie do cierpiącego Boga. Jak wielka to łaska spotkać w Jezusie brata, też ogarniętego cierpieniem nie do wypowiedzenia.

4. Droga krzyżowa Pana Jezusa

Jezus umęczony idzie z krzyżem do wskazanego celu. Każdy z nas ma swoją drogę życiową usłaną kwiatami szczęścia, ale i kamieniami słabości i grzechów. Kiedy przychodzi lekarski wyrok – dotyczący zmiany trybu życia, choroby lub jeszcze trudniejszy nieuleczalnej choroby – nasza droga staje się drogą krzyżową, pełną buntu, walki, wątpliwości, łez, krzyku i wołania: „Dlaczego!?”. Krzyż choroby staje się męką.
Właśnie w takiej tragicznej chwili mogę spotkać Jezusa. W trudzie i zmaganiach ze sobą i obciążeniem krzyża mogę zawierzyć Jezusowi.

5. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Jezus w męczarniach, z miłości do Ojca i do ludzkości, ofiarowuje swoje życie. Kiedy ból osiąga ekstremalną siłę i wokół niepewność choroby bądź śmierci – tyle strachu jest w człowieku. Nie ma siły na walkę, zostaje bezsilność, obojętność bądź pogodzenie się z chorobą, z decyzją Bożej Opatrzności.
Właśnie w tej najtrudniejszej chwili życia mogę spotkać Jezusa. To może ostatni taki moment spotkania Jezusa twarzą w twarz i pochwycenia Go za rękę, aby w Jego obecności wraz z Maryją i świętymi przekroczyć bramę pełni życia.

Zgromadzenie Sióstr Wynagrodzicielek Najświętszego Oblicza

oceń artykuł Pobieranie..