Można być zaangażowanym w ewangelizację i dzieła miłosierdzia, i pozostać nieurodzajnym drzewem figowym.
…załamywać ręce na widok chorych drzew, a nie widzieć wody, niosącej im uzdrowienie.
Żaden ze słuchaczy Jezusowej przypowieści nie został wykluczony z owoców tego, co dokonało się na drzewie krzyża.
Boże, Ty chciałeś, aby Twój Syn przez śmierć na drzewie krzyża uwolnił nas spod władzy szatana,
Ewa zerwała owoc z zakazanego drzewa, bo chciała sprawdzić, czy Bóg czegoś ważnego i pięknego przed nią nie ukrywa.
Ludziom, ptakom, gwiazdom, obłokom, drzewom, kwiatom, porannej mgle, wieczornej ciszy… Słowem: wszelkiemu stworzeniu. Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię.
Co jeszcze wymyślisz, by trwać w miejscu jak kołek, jak uschłe drzewo figowe, jak latorośl co wyschła, bo cząstki najlepszej sama się pozbawiła?
Nazwa opactwa wzięła się od relikwii drzewa Krzyża Świętego na którym umarł Jezus. Relikwie te przywiózł ze sobą św. Emeryk, syn króla węgierskiego Stefana I.
„W przedzie, przed Przenajświętszą Hostią kroczyli w szeregu członkowie rozmaitych bractw. Dalej sześciokonny zaprzęg wiózł sztucznie uczyniony owoc Drzewa Żywota, wysoko umieszczony, jakby na scenie..."
Swoim miłosierdziem otacza każdego grzesznika dając mu kolejne szanse, jak ogrodnik drzewu nie wydającemu owoców. Tyle, że człowiek może nie wykorzystać danej mu szansy.
… choć do jednego celu.