Słyszę słowa Boga: „Przewrotny ten naród odmawia posłuszeństwa moim słowom, postępując według swego zatwardziałego serca.
W spotkaniu z Jezusem ważne jest nasze posłuszeństwo wiary, a nie tylko wiedza o Nim.
Radzi byśmy uznać i ogłosić, że posłuszeństwo Bogu wiąże się z pomyślnością i ochroną...
Wiara daje nam widzenie Syna oraz Jego więź z Ojcem, wyrażoną przez Jego posłuszeństwo i posłannictwo.
Powrót do Pana, który jest „łaskawy i pełen miłosierdzia”, wiąże się z posłuszeństwem wiary i przemianą serca...
Więź z Bogiem buduje się przez posłuszeństwo Jego woli, nawet, gdy nie jest ona po naszej myśli
Decydując się na życie wiarą, decydujemy się na to wszystko – nużącą niekiedy codzienność, Jezusowe wezwanie, posłuszeństwo, owocowanie.
Każde posłuszeństwo, również to wobec Boga, wyklucza postawę roszczeniową. To ona, niestety, niszczy szczerą, pełną oddania relację z Bogiem.
A co jest moim owocem trwania w Krzewie Winnym? Wierność Bogu, nadzieja na zwyciężenie zła dobrem, miłość wobec Syna, posłuszeństwo?
Bez zgromadzeń zakonnych, bez życia poświęconego Bogu poprzez śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa Kościół nie byłby w pełni samym sobą.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...