Całym sercem wyznaję moją chrzcielną wiarę, ufając, że Łaska, którą Ojciec udziela mi przez Ciebie w mocy Ducha Świętego, uzdrowi mnie.
Przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił.
Są sakramenty uzdrowienia: pokuta i sakrament chorych. O ich znaczeniu Benedykt XVI pisał w Orędziu na XX Światowy Dzień Chorego. Dziś je przypominamy.
Ten dialog stwarza problemy. „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom” – mówi Jezus do kobiety proszącej o uzdrowienie córki.
Rany niedowiarstwa, grzechu, słabości, okaleczenie przez bliźnich, to wszystko może znaleźć uzdrowienie tylko w chwalebnych ranach Jezusa. Jego rany są szansą dla naszych ran.
Widzę Jego skromność, gdy prosi o zachowanie dyskrecji i nieposłuszeństwo uzdrowionego który zamiast dostosować się do polecenia swojego dobrodzieja, paple o Jego czynie na prawo i lewo.
Mistyk Alan Ames obwija nam, co samo Niebo mówi o Eucharystii i przypomina, że tylko poprzez nią możemy w pełni spotkać się z Panem Bogiem i dostąpić prawdziwego uzdrowienia.
Ja też bym chciał. Być zdrowy na ciele i na duszy. Tylko uzdrowiony muszę odważnie nosić swoje nosze nie zważając na to, co inni powiedzą.
Boski Lekarz uzdrowił syna urzędnika królewskiego z Kafarnaum. Może On dotknąć także i mnie, jeśli uwierzę Jego słowom. A wtedy dokona się we mnie odnowienie wiary.
Bóg chce mnie nieustannie wyrywać z rąk każdej śmierci, zwłaszcza jednak tej duchowej. Chce uleczyć moją chorą duszę, uzdrowić w niej to, co gnijące lub martwe.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...