Poza obozem. By idąc mieć czas na przemyślenie tego, co chcemy powiedzieć.
Jest coś znajomego w Abrahamowej historii. W zwijaniu namiotów, rozbijaniu obozu, zabieraniu z sobą towarzyszy, wędrówce.
Niewysłuchane po mojej myśli modlitwy uczą, że nie musi być tak, jak ja chcę.
Przekazać miłość to rozpoznać „rany zadane godności istoty ludzkiej” i „zwalczać wszelkie formy pogardy dla życia i wykorzystania człowieka”. Dlatego w kolejnych tygodniach będziemy chcieli pokazać świadków pojednania. Ludzi, którzy wznieśli się ponad uprzedzenia i rany, wyciągając ręce w geście przebaczenia i pojednania.
Kpł 13, 1-2. 45-46 Ps 32 1 Kor 10,31-11,1 Mk 1,40-45
Bóg wie, kto jest oprawcą, a kto ofiarą. I mu się jeden z drugim nie myli.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?