Zachwycają nas coraz większe i piękniejsze stajenki z bajecznymi figurami. Jaką figurą jesteśmy my sami?
O uroczystym wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy piszą wszyscy czterej Ewangeliści. Już to samo świadczy, jak wielką rangę przywiązują do tego epizodu z życia Jezusa Chrystusa.
Zdecydowanie wół i osioł nie były przy Bożym Narodzeniu na pierwszym planie. Ale były.
Skomplikowana ta Chrystusowa Ewangelia? Wcale nie. Trzeba tylko według niej poukładać swoją hierarchię wartości.
Palmy palmami, ale ten osioł... Czyli początek najpiękniejszego love story jakie kiedykolwiek powstało.
Król na ośle? Dziwny to król. Powinien jechać na koniu. Albo – jeszcze lepiej – w rydwanie.
Może jest tak za każdym razem: że jedno Jego słowo, polecenie i okazuje się, że nasza obecność w tym właśnie miejscu ma sens?
Bóg powołuje niekoniecznie dobrze przeszkolonych.
Wj 20,1-17 Ps 19 1 Kor 1,22-25 J 2,13-25
… choć do jednego celu.